Więcej

Toni Nadal zaleca grę mniejszymi rakietami tenisowymi

Toni Nadal zaleca grę mniejszymi rakietami tenisowymi
Toni Nadal zaleca grę mniejszymi rakietami tenisowymiGJL/GTRES / Shutterstock Editorial / Profimedia

Toni Nadal, wujek i były trener hiszpańskiego tenisisty Rafaela Nadala, przypomniał swój pomysł zmniejszenia rozmiarów rakiet. Miałoby to poprawić widowiskowość sportu, który - według niego - stał się grą o to „kto uderzy najmocniej”.

"Wiele osób się z tym może się nie zgodzić, ale prawdziwy problem polega na tym, że piłka leci coraz szybciej. Kontuzje nie wynikają z liczby rozegranych meczów, ale z intensywności i siły uderzeń. Prawie nie ma już graczy taktycznych, jak (Federico) Coria czy (Gaston) Gaudio" – powiedział Nadal w wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport".

Jak zauważył, współczesny tenis zależny jest od tego, kto uderzy najmocniej. Częste zmiany kierunku, aby dosięgnąć piłkę i uderzyć ją z całą mocą są zabójcze dla organizmu. To – według niego – zazwyczaj jest powodem kontuzji. Dlatego dobrym rozwiązaniem byłyby mniejsze rakiet.

"Byłoby łatwiej dla amatorów, a trudniej dla profesjonalistów, a gra byłaby mniej brutalna. Piękno tenisa polega na możliwości obserwowania ruchu. Kiedy grali (John) McEnroe czy (Ilie) Nastase, wszystko było widoczne: ruch, umiejętności, taktyka" – argumentował.

Nadal ocenił, że "tenis to jedyny sport, który zaczyna się od »kary«" – jeśli dobrze serwujesz, przeciwnik ma małe szanse.

"W innych dyscyplinach zasady uległy zmianie, aby zwiększyć widowiskowość" – zaznaczył.

Jako przykład podał ewolucję piłki nożnej, kiedy po mistrzostwach świata we Włoszech w 1990 roku wprowadzono m.in. przepis zakazujący bramkarzom złapania piłki po podaniu od kolegi z drużyny, trzy punkty za zwycięstwo, co doprowadziło do bardziej ofensywnej gry, czy karanie czerwoną kartką i opuszczeniem boiska po dwóch żółtych.

"To spowodowało wielką ewolucję futbolu, bo wcześniej np. można było ciągle bez konsekwencji faulować Maradonę" – przypomniał.

Jego zdaniem władze światowego tenisa nie zdecydują się jednak na radykalne zmiany, gdyż interesują się głównie najlepszymi zawodnikami.

W turnieju ATP Finals w Turynie gra inny z jego byłych uczniów, Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime. Szkoleniowiec wspomniał przy tym, dlaczego jego bratanek nigdy nie został triumfatorem tej imprezy.

"Po pierwsze, dlatego, że turniej finałowy nigdy nie był rozgrywany na kortach ziemnych..." – zażartował i dodał – "A poważnie, Rafael zawsze grał dobrze na każdej nawierzchni, ale prawie zawsze kończył sezon bardzo wyczerpany fizycznie" – podsumował.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen