"Wiele osób się z tym może się nie zgodzić, ale prawdziwy problem polega na tym, że piłka leci coraz szybciej. Kontuzje nie wynikają z liczby rozegranych meczów, ale z intensywności i siły uderzeń. Prawie nie ma już graczy taktycznych, jak (Federico) Coria czy (Gaston) Gaudio" – powiedział Nadal w wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport".
Jak zauważył, współczesny tenis zależny jest od tego, kto uderzy najmocniej. Częste zmiany kierunku, aby dosięgnąć piłkę i uderzyć ją z całą mocą są zabójcze dla organizmu. To – według niego – zazwyczaj jest powodem kontuzji. Dlatego dobrym rozwiązaniem byłyby mniejsze rakiet.
"Byłoby łatwiej dla amatorów, a trudniej dla profesjonalistów, a gra byłaby mniej brutalna. Piękno tenisa polega na możliwości obserwowania ruchu. Kiedy grali (John) McEnroe czy (Ilie) Nastase, wszystko było widoczne: ruch, umiejętności, taktyka" – argumentował.
Nadal ocenił, że "tenis to jedyny sport, który zaczyna się od »kary«" – jeśli dobrze serwujesz, przeciwnik ma małe szanse.
"W innych dyscyplinach zasady uległy zmianie, aby zwiększyć widowiskowość" – zaznaczył.
Jako przykład podał ewolucję piłki nożnej, kiedy po mistrzostwach świata we Włoszech w 1990 roku wprowadzono m.in. przepis zakazujący bramkarzom złapania piłki po podaniu od kolegi z drużyny, trzy punkty za zwycięstwo, co doprowadziło do bardziej ofensywnej gry, czy karanie czerwoną kartką i opuszczeniem boiska po dwóch żółtych.
"To spowodowało wielką ewolucję futbolu, bo wcześniej np. można było ciągle bez konsekwencji faulować Maradonę" – przypomniał.
Jego zdaniem władze światowego tenisa nie zdecydują się jednak na radykalne zmiany, gdyż interesują się głównie najlepszymi zawodnikami.
W turnieju ATP Finals w Turynie gra inny z jego byłych uczniów, Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime. Szkoleniowiec wspomniał przy tym, dlaczego jego bratanek nigdy nie został triumfatorem tej imprezy.
"Po pierwsze, dlatego, że turniej finałowy nigdy nie był rozgrywany na kortach ziemnych..." – zażartował i dodał – "A poważnie, Rafael zawsze grał dobrze na każdej nawierzchni, ale prawie zawsze kończył sezon bardzo wyczerpany fizycznie" – podsumował.
