Hirscher ma już za sobą pierwsze slalomy po kontuzji w krytym ośrodku narciarskim w holenderskim Zoetermeer.
"Bardzo udany debiut, z trzema kluczowymi wnioskami. Po pierwsze, kolano nie wykazuje negatywnej reakcji, co jest naprawdę wspaniałe. Po drugie, radość z jazdy na nartach pozostaje. Po trzecie, droga powrotu do ścigania jest jeszcze długa" – powiedział Hirscher, cytowany przez Międzynarodową Federację Narciarstwa i Snowboardu (FIS).
W zeszłym sezonie reprezentujący narciarz ukończył tylko jeden z trzech wyścigów, zajmując 23. miejsce w otwierającym sezon slalomie gigancie w Soelden w Austrii. Po kontuzji i operacji ma za sobą... 1000 godzin rehabilitacji.
"Dziewięć miesięcy temu byłem na samym dnie. To był trudny okres, ale też cenna lekcja. To były małe kroczki w drodze powrotnej. Widziałem innych z tą samą kontuzją i widziałem, jak trudne potrafią być te małe kroki. To część doświadczenia życiowego, której do tej pory mi brakowało. Jestem szczególnie wdzięczny, że w pierwszym etapie swojej kariery nie miałem żadnych kontuzji. I chylę czoła przed każdym, kto walczy o powrót do formy po takim niepowodzeniu" – tłumaczył alpejczyk.
Kolejnym krokiem Hirschera jest sprawdzenie kolana na trudniejszych trasach plenerowych przed rozpoczęciem sezonu Pucharu Świata w Soelden pod koniec października.
"To nie miało jeszcze wiele wspólnego z jazdą na nartach, do której jestem przyzwyczajony. Najważniejsze pytanie na przyszłość brzmi: jak duże ryzyko jestem jeszcze w stanie podjąć? I czy nadal będę w stanie utrzymać ten poziom?" – przyznał po pierwszych treningach na śniegu holendersko-austriacki zawodnik.
Jego celem jest występ w zimowych igrzyskach olimpijskich, które w lutym odbędą się w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo.
36-letni Hirscher, jeden z najbardziej utytułowanych alpejczyków w historii, na początku grudnia na treningu w Reiteralm doznał zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie.
Po zakończeniu kariery w 2019 roku sportowiec zerwał kontakty z Austriackim Związkiem Narciarskim, a w ubiegłym roku rozpoczął starty w barwach Holandii, gdyż w tym kraju urodziła się jego matka i on też posiada obywatelstwo tego państwa. Pozwolenie na zmianę barw wyraził macierzysty związek, a federacja światowa (FIS) również dała mu zielone światło. Ta sytuacja ma się nie zmienić w sezonie olimpijskim.
Hirscher w imponującym dorobku ma trzy medale olimpijskie – dwa złote wywalczył w południowokoreańskim Pjongczangu w 2018 roku w gigancie i superkombinacji, a wicemistrzem igrzysk został cztery lata wcześniej w Soczi w slalomie.
Z czempionatu globu przywiózł 11 krążków – siedem złotych i cztery srebrne. Uzupełnieniem tej kolekcji jest osiem Kryształowych Kul w latach 2012-19 za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata oraz po sześć małych w gigancie i slalomie. Łącznie wygrał 67 pucharowych zawodów.