Więcej

W Dubaju ciut gorzej niż w Dosze. Świątek odpadła w ćwierćfinale

W Dubaju ciut gorzej niż w Dosze. Świątek odpadła w ćwierćfinale
W Dubaju ciut gorzej niż w Dosze. Świątek odpadła w ćwierćfinaleCHRISTOPHER PIKE/GETTY IMAGES EUROPE/Getty Images via AFP
Iga Świątek po odpadnięciu w półfinale turnieju w Dosze, drugi z turniejów rangi WTA 1000 na Bliskim Wschodzie zakończyła na etapie ćwierćfinału. W Dubaju lepsza od Polki okazała się Mirra Andriejewa, która wygrała 6:3, 6:3.

Pojedynek z Andriejewą zapowiadał się bardzo ciekawie, ponieważ Rosjanka prezentuje się w tym sezonie bardzo przyzwoicie. Łącznie przegrała póki co tylko trzy mecze, w tym dwa z Aryną Sabalenką, co wiele mówi o jej dyspozycji w trakcie australijskiej części sezonu. 

Dzisiaj w mecz lepiej weszła jednak Świątek, która wygrała swoje podanie, a po chwili mogła wyjść na szybkie prowadzenie 2:0, ponieważ miała trzy break pointy przy serwisie rywalki. Ostatecznie ta się jednak wybroniła, a Polka więcej szans na wygranie gema przy serwisie Andriejewej już w pierwszym secie nie miała. 

Rosjanka zaskakująco łatwo przełamała za to wiceliderkę rankingu w kolejnym gemie za sprawą świetnych returnów oraz podwójnego błędu Polki. W czwartym gemie mieliśmy za to ciekawą sytuację, w której sędzia został poproszony o wideoweryfikację. Miało to miejsce przy stanie 40:15 z perspektywy serwującej Andriejewej. 17-latka przy dobieganiu do siatki wbiegła w nią zdaniem Świątek. Długo trwało sprawdzanie całej sytuacji, ale ostatecznie okazało się, że ewidentnie punkt należy się Polce, bo rywalka złamała przepisy. 

To jednak nie dało wiele raszyniance, poza ewentualną chwilową przewagą psychiczną, ponieważ Rosjanka świetnie prezentowała się dziś na linii serwisowej - zwykle były to prędkości około 180 km/h, gdy mówimy o pierwszym podaniu. Zdołała więc wygrać gema na 3:1, a później nie tylko pewnie wygrywała swoje gemy serwisowe, ale też przełamała Świątek w ostatnim gemie pierwszej partii. 

Wiceliderka rankingu miała spore problemy przede wszystkim przy swoim drugim serwisie, z którym rywalka bardzo łatwo sobie radziła i posyłała mocne returny. Świątek potrafiła popisywać się imponującymi zagraniami kończącymi w wymianach, ale Andriejewa regularnie się nimi rewanżowała. 

W drugi set Polka weszła zdecydowanie lepiej. Znowu na starcie powalczyła przy serwisie Andriejewej, ale nie udało jej się wykorzystać dwóch break pointów. Przy kolejnym gemie serwisowym Rosjanki pojawiły się jednak kolejne dwie okazje na zbudowanie sobie przewagi i w końcu to Świątek wyszła na prowadzenie. Rywalka przy break poincie musiała radzić sobie przy drugim serwisie, a raszynianka pewnie zaatakowała go bekhendem, uderzyła po prostej i objęła prowadzenie 2:1. 

Od razu po tym małym sukcesie Polka miała jednak kłopoty, by potwierdzić swoje prowadzenie i udokumentować je wygranym własnym gemem serwisowym. Podarowała Rosjance dwa break pointy, ale ostatecznie po ładnych, crossowych winnerach dopięła swego i prowadziła 3:1. 

Niestety po chwili Andriejewa wygrała dwa swoje gemy serwisowe do zera, a w międzyczasie przełamała Świątek po tym, jak ta się delikatnie poślizgnęła przy biegu do siatki, a przy obronie break pointa uderzyła w siatkę. Szybko obraz meczu się odwrócił, bo w drugiej partii Rosjanka prowadziła 4:3. 

Okazało się, że byliśmy wtedy zdecydowanie bliżej zakończenia meczu niż mogliśmy sobie wyobrażać. Świątek w ósmym gemie ponownie dała się bowiem przełamać i Andriejewa serwowała na awans do półfinału. Przy pomocy bardzo mocnych serwisów oraz pomyłek Polki, która minimalnie wyrzucała piłki w aut, osiągnęła swój cel i pokonała wiceliderkę rankingu. 

Świątek kończy więc swój udział w turnieju WTA 1000 w Dubaju na etapie ćwierćfinału, po przegraniu pięciu ostatnich gemów spotkania z rzędu. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen