Sprawa rozpoczęła się 22 kwietnia, kiedy po meczu najwyższej piłkarskiej ligi kobiecej pomiędzy Valerenga i LSK w stołecznej hali Valhall badania antydopingowe wykazały pozytywny rezultat i obecność zabronionej DMBA w organizmach aż... siedmiu zawodniczek.
Organizacja Antidoping Norge uznała przypadek za bezprecedensowy i podejrzany. Po badaniach nawierzchni hali ogłosiła 4 lipca, że powodem tak „spektakularnego i masowego dopingu” była sztuczna murawa, której granulat zawiera ten środek.
Norweska federacja piłkarska NFF zarekomendowała we wtorek, aby nie rozgrywać meczów w 22 halach w całym kraju, a szczególnie w tej w Oslo, w której od kilku lat regularnie trenuje Warholm.
"Jeżeli wykryto doping u piłkarek podczas jednego meczu, to może się to też przydarzyć i mnie, a ja trenuję w tej hali codziennie, 25 godzin tygodniowo, więc jestem szczególnie narażony na kontakt z tym zabronionym środkiem" - powiedział biegacz na antenie kanału telewizji NRK.
Kierownik lekkoatletycznej reprezentacji Norwegii Erlend Slokvik przyznał, że jest bardzo zaniepokojony tym, że DMBA wykryto w nawierzchni Valhall.
"Wielu naszych lekkoatletów trenuje właśnie tutaj, więc musi być to dzwonek alarmowy. Podejmiemy natychmiast decyzję co do zmiany miejsc treningowych" – powiedział.
28-letni Warholm jest mistrzem olimpijskim z Tokio (2021), wicemistrzem z Paryża (2024) i rekordzistą świata. Także trzykrotnym mistrzem świata z Londynu (2017), Dauhy (2019) i Budapesztu (2023) oraz trzykrotnym mistrzem Europy z Berlina (2018), Monachium (2022) i Rzymu (2024).