"Na razie wygrałyśmy pierwszy mecz, ale trzeba zachować koncentrację i cały czas +czystą głowę+, że samo się nie wygra. Trzeba zagrać kolejne dwa, może trzy czy nawet cztery dobre mecze, żeby osiągnąć cel" - powiedziała Wenerska.
Rzeszowianki jedynie w pierwszym i trzecim secie miały nieco problemów z rywalkami, ale w ich grze, nawet w newralgicznych momentach, widać było spokój i pewność siebie.
"Czułam to, że jesteśmy gotowe i że możemy zagrać dobry mecz. Zagrałyśmy bardzo, bardzo fajny. Rywalki walczyły, dobre zmiany u nich, choćby ta z Natalią Mędrzyk. Miałyśmy ogromny problem, żeby ją zatrzymać, ale wygrałyśmy zespołowością" - zaznaczyła rozgrywająca zespołu z Rzeszowa.
Zwróciła przy tym uwagę na spostrzegawczość i zmysł Aleksandry Szczygłowskiej.
"Wielkie brawa należą się Oli, bo to ona zauważyła w tym ostatnim ataku, że Mędrzyk dotknęła siatki i super, że to tak wszystko się skończyło" - wspomniała.
W DevelopResie świetnie spisała się też środkowa Agnieszka Korneluk, która zdobył 20 punktów przy 77-procentowej skuteczności w ataku, i miała cztery bloki.
"Naprawdę nasze wszystkie środkowe, bo czy Centa (Weronika Centka), czy Jura (Magdalena Jurczyk), bardzo fajnie się spisują. Miałyśmy też dobre przyjęcie, więc brawa dla przyjmujących za to, że je trzymały, bo dziewczyny z ŁKS też dysponują bardzo dobrą zagrywką. Jak już wspomniałam, zagrałyśmy zespołowo i mamy pierwsze zwycięstwo" - podsumowała Wenerska.
W gorszych nastrojach opuszczały Rzeszów siatkarki ŁKS Commercecon.
"Na pewno jest ogromny niedosyt, bo pierwszy i trzeci set były tak naprawdę na przewagi. Była to niewielka różnica, jednak zabrakło drobiazgów, szczegółów u nas. Rywalki zdecydowanie puszczały rękę w ataku i to im się opłaciło" - skomentowała atakująca łodzianek Weronika Gierszewska.
Według niej spotkanie mogło się potoczyć całkiem inaczej.
"Moim zdaniem, gdybyśmy przechyliły na naszą szalę te sety przegrane na przewagi, to zupełnie inaczej, by się losy tego meczu potoczyły. To są drobiazgi, ale to jest finał i najwyższy poziom w lidze. Takie drobne rzeczy mają ogromne znaczenie, co było widać akurat w tych końcówkach setów. Tym razem nie były na naszą korzyść i dlatego czujemy bardzo duży niedosyt" - podkreśliła.
Drugie spotkanie finału rozegrane zostanie w piątek o godz. 17.30. Rywalizacja o mistrzostwo Polski toczy się do trzech wygranych.