Australijczyk traci obecnie dziewięć punktów do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Lando Norrisa, a do końca sezonu pozostały jeszcze trzy rundy po Brazylii. Przed zwycięstwem Brytyjczyka w sprincie, Piastri miał tylko punkt straty.
Dodatkowo Norris wywalczył pole position na niedzielny wyścig.
"Wciąż wierzę, że mogę wygrywać wyścigi i zdobyć mistrzostwo" - powiedział Piastri dziennikarzom po kwalifikacjach. "Ale, wiadomo, obecnie wszystko nie przychodzi mi tak łatwo, jak bym chciał".
24-latek wygrał w tym sezonie siedem wyścigów, podczas gdy Norris ma na koncie sześć triumfów. Jednak od wrześniowego Grand Prix Włoch nie stanął na podium.
Piastri w ostatnich pięciu wyścigach przegrywał z zespołowym kolegą.
Norris wykorzystał ostatnie problemy Piastriego i odzyskał prowadzenie w klasyfikacji generalnej po pewnym zwycięstwie w Grand Prix Meksyku w zeszłym miesiącu.
"Same kwalifikacje nie były łatwe, to był trochę dziwny dzień i weekend, bo miękkie opony z jakiegoś powodu po prostu nie działały" - skomentował Piastri.
Kierowca McLarena dodał, że miał trudności z poprawą czasu okrążenia podczas sobotnich kwalifikacji i nie był w stanie w pełni wykorzystać potencjału samochodu, określając warunki na Interlagos jako "nieco wymagające".
Zapytany, jak może odwrócić sytuację w niedzielę, Piastri odpowiedział: "Po prostu spróbuję wyprzedzić kilka samochodów. To wszystko, co mogę zrobić – wykorzystać każdą okazję, która się pojawi, i zobaczyć, co z tego wyjdzie".
Australijczyk ustawi się na starcie za Norrisem, Kimi Antonellim z Mercedesa oraz Charlesem Leclerkiem z Ferrari.
Szef zespołu Andrea Stella podkreślił, że Piastri przez cały weekend był szybki, a sobotę określił jako "tylko epizod".
"Ma bardzo analityczny umysł. Najważniejsze jest to, że szybkość jest" - zaznaczył.
