Rywalizacja na torze została wstrzymana profilaktycznie na 20 minut przed końcem, gdy jeden z sędziów zgłosił problem tuż przed zakrętem numer 17 na oświetlonym ulicznym torze.
Chwilę później, na nieco ponad dwie minuty przed końcem, ponownie wywieszono czerwone flagi, kończąc sesję tuż po powrocie kierowców na tor po 15-minutowej przerwie.
FIA poinformowała, że obsługa na miejscu zgłosiła, iż ta sama pokrywa studzienki nadal się przesuwała, gdy przejeżdżały po niej samochody.
Poluzowane pokrywy studzienek były już problemem podczas treningów przed pierwszym Grand Prix Las Vegas w 2023 roku – jedna z nich zniszczyła wtedy Ferrari Carlosa Sainza, gdy po niej przejechał.
Norris, który przed wyścigiem ma przewagę 24 punktów nad zespołowym kolegą Oscarem Piastrim i do końca sezonu pozostały trzy rundy, uzyskał najlepszy czas – 1:33,602 na miękkich oponach. W pierwszym treningu tempo nadawał Charles Leclerc z Ferrari, notując 1:34,802.
Norris w pierwszej sesji otarł się o ścianę, ale nie uszkodził auta i zajął szóste miejsce, a Piastri był ósmy.
Australijczyk uplasował się na 14. pozycji w drugim treningu, po tym jak musiał przerwać szybkie okrążenie przed pierwszą czerwoną flagą i nie zdążył przejechać okrążenia na miękkich oponach. McLaren prezentował się jednak coraz lepiej na zmieniającym się torze.
Kimi Antonelli z Mercedesa był drugi, o 0,029 sekundy wolniejszy od Norrisa, a Leclerc trzeci – Monakijczyk zatrzymał się na cztery minuty przed końcem.
"Coś się zepsuło. Skrzynia biegów. Mogę zmieniać biegi czy nie?" zapytał przez radio, a inżynier wyścigowy odpowiedział, żeby tego nie robił.
Alex Albon z Williamsa był drugi w pierwszym treningu, Yuki Tsunoda z Red Bulla trzeci, a czterokrotny mistrz świata Max Verstappen – czwarty.
Verstappen w późniejszej sesji zajął dziewiąte miejsce, uzyskując czas na pośrednich oponach. Był jednym z kilku kierowców, którym zabrakło czasu na próbę z miękką mieszanką.
McLaren wielokrotnie ostrzegał przed Grand Prix Las Vegas, że na tym torze może mieć trudności, bo w przeszłości nie był on dla zespołu łaskawy.
"Myślę, że to może być trudny weekend" - powiedział dyrektor generalny Zak Brown w rozmowie ze Sky Sports w połowie pierwszej sesji.
Pierwszy trening odbywał się na zabrudzonym i nieodzwierciedlającym rzeczywistych warunków torze, na ulicach, po których na co dzień jeżdżą zwykłe samochody. Leclerc od początku narzucał tempo, a jego zespołowy kolega Lewis Hamilton był dopiero jedenasty.