Startując z pole position na torze Autodromo Hermanos Rodriguez w Mexico City, Brytyjczyk zmiażdżył konkurencję, wyprzedzając na podium Charlesa Leclerca (Ferrari) z Monako i Holendra Maxa Verstappena (Red Bull). Piastri, który przybył do Meksyku jako lider cyklu, zajął piąte miejsce.
Norris, który pokonał swojego sąsiada z garażu piąty weekend z rzędu, objął prowadzenie w klasyfikacji z 357 punktami. Piastri jest tylko o jeden punkt za nim, a Verstappen (321 pkt) pozostaje w bardzo trudnym położeniu z czterema Grand Prix i dwoma wyścigami sprinterskimi do rozegrania w tym sezonie. Ma w nich maksymalnie 116 punktami do zdobycia.
"Musiałem zachować koncentrację na starcie, a potem wyścig był już całkiem prosty. To był dobry start, dobre pierwsze okrążenie i byłem w stanie powiększyć przewagę. Atmosfera była niesamowita i fantastycznie jest wygrać tutaj po raz pierwszy. Teraz będziemy podchodzić do tego po kolei"- entuzjazmował się Norris.
Verstappen, który wcześniej wygrał trzy wyścigi i zajmował drugie miejsce, zrobił więcej niż tylko ograniczył szkody, które spowodował w sobotę po kwalifikacjach. Startując z piątego pola startowego, zdołał zapewnić sobie miejsce na podium, które utrzymuje go w wyścigu o tytuł, pomimo chaotycznych pierwszych kilku okrążeń.
Podczas gdy przed wyścigiem w Meksyku "Mad Max" tracił 40 punktów do lidera mistrzostw, teraz 36 punktów dzieli go od nowego lidera, Norrisa. Zdobył więc cztery punkty w tym trudnym dla niego weekendzie.
Wielką niespodzianką dnia było czwarte miejsce debiutanta Olivera Bearmana (Haas). Startujący z dziewiątego pola Brytyjczyk pokazał swój błyskotliwy styl na pierwszych okrążeniach, przebijając się przez stawkę i uzyskując najlepszy wynik w karierze. Zrównał się również z najlepszym wynikiem amerykańskiego zespołu w historii Grand Prix, naśladując występ Francuza Sébastiena Grosjeana w Austrii w 2018 roku.
Mercedesy Włocha Andrei Kimiego Antonelliego i Brytyjczyka George'a Russella zajęły szóste i siódme miejsce za Piastrim. Czołową dziesiątkę uzupełnili Brytyjczyk Lewis Hamilton (Ferrari), który startował jako trzeci, ale drogo zapłacił za ścięcie zakrętu (10 sekund kary), Francuz Esteban Ocon (Haas) i Brazylijczyk Gabriel Bortoleto.
