Brytyjski kierowca McLarena, który po zwycięstwach w Brazylii i Meksyku objął prowadzenie w klasyfikacji kierowców z przewagą 24 punktów, uzyskał najlepszy czas w bardzo trudnych warunkach.
Obrońca tytułu z Red Bulla Max Verstappen był drugi, a trzeci był Carlos Sainz z Williamsa.
Rywal Norrisa w walce o tytuł i jego kolega z McLarena, Oscar Piastri, wystartuje z piątego pola, tracąc do lidera ponad sekundę.
W deszczowych warunkach na ulicznym torze w Las Vegas 26-letni Norris popisał się znakomitym okrążeniem, zdobywając pole position dzięki trzem świetnym sektorom.
"To było stresujące, naprawdę stresujące" - powiedział Norris po wywalczeniu pole position.
"Czułem, że pierwsze sektory były dobre, ale jest tam bardzo ślisko. Wystarczy lekko najechać na krawężnik, tak jak ja to zrobiłem i od razu samochód rzuca w jedną i drugą stronę, a ściana jest bardzo blisko" - dodał. "Warunki nie były najprzyjemniejsze. Cieszę się jednak, że przestało padać i mogliśmy przejechać dobre kwalifikacje".
Norris, który podczas ostatniego treningu w piątek wydawał się niepewny i zajął ostatnie miejsce w tabeli czasów, przyznał, że nie spodziewał się deszczu podczas kwalifikacji.
"Zdrzemnąłem się i myślałem, że będzie sucho, a potem obudziłem się, zobaczyłem deszcz i pomyślałem: 'O cholera" - powiedział.
Australijczyk Piastri, który w ostatnich wyścigach wyraźnie osłabł, stwierdził: "Na początku okrążenia kilka rzeczy nie poszło po naszej myśli pod względem operacyjnym. Musiałem kombinować z kilkoma ustawieniami, które nie działały tak, jak chciałem".
Verstappen przyznał, że choć zwykle dobrze radzi sobie w deszczu, połączenie śliskiej nawierzchni toru w Vegas i opadów sprawiło, że jazda była wyjątkowo trudna.
"To nie jest przyjemne, mogę to powiedzieć" - stwierdził Holender. "Lubię jeździć w deszczu – ale to bardziej przypominało jazdę po lodzie. Bardzo długo zajęło, zanim opony zaczęły w ogóle pracować".
Hamilton ostatni
Norris z McLarena chce jeszcze bardziej umocnić swoją pozycję w klasyfikacji generalnej w ten weekend po dwóch kolejnych zwycięstwach, które sprawiły, że coraz poważniej myśli o pierwszym tytule, a po Las Vegas na kalendarzu zostaną już tylko dwa wyścigi.
Piastri desperacko próbuje odrobić straty w Vegas po dramatycznej końcówce sezonu. Miał 34 punkty przewagi w tabeli po zwycięstwie w Grand Prix Holandii w sierpniu, ale w ostatnich pięciu wyścigach nie stanął nawet na podium.
Norris natomiast złapał formę w odpowiednim momencie – po zwycięstwie z pole position w Meksyku dołożył triumf w sprincie i kolejną wygraną z pierwszego pola w Sao Paulo.
"Jestem pewien, że wyścig będzie ciekawy, zwłaszcza z Maxem Verstappenem i Carlosem Sainzem w czołówce" - powiedział Norris. "Mam nadzieję, że jutro czeka nas dobry wyścig i wszyscy będą się dobrze bawić".
Siedmiokrotny mistrz świata Lewis Hamilton wystartuje w sobotnim wyścigu z końca stawki po tym, jak w swoim Ferrari zajął ostatnie miejsce w kwalifikacjach.
To pierwszy raz, gdy Hamilton zakończył kwalifikacje na ostatniej pozycji wyłącznie z powodu tempa.
"Było bardzo ślisko, a pierwszy komplet opon w ogóle nie zadziałał. Z jakiegoś powodu miałem problem z rozgrzaniem opon" - powiedział przygnębiony Hamilton. "Szkoda, bo zespół wykonał świetną robotę, a samochód podczas treningu spisywał się znakomicie i czułem, że mamy dobre tempo, ale potem przyszła ulewa".
