Według dziennikarza Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl, transfer był niemal przesądzony, ale upadł po odejściu trenera Marka Papszuna z polskiego klubu.
Ostatecznie Fermín López, który okazał się jednym z objawień tego sezonu dla Barcelony, z ośmioma bramkami i mocnym wejściem, które rozpoczęło się w przedsezonowym Clasico, został porzucony.
Powodem miało być to, że zawodnik w ówczesnej ocenie Rakowa Częstochowa nie posiadał niezbędnych umiejętności, aby zrobić różnicę w polu karnym. Z polskiego punktu widzenia to wieści tym bardziej zaskakujące, że transfer definitywny wchodziłby w grę już za ok. 600 tys. euro (ok. 2,6 mln zł).
Zawodnik z El Campillo strzelił 12 goli w poprzednim sezonie dla Linares w Primera RFEF, gdzie był wypożyczony, zanim przeskoczył z rezerw do pierwszej drużyny Barçy.