Rozgrywając swój pierwszy sezon w Niemczech, Harry Kane ma 35 bramek strzelonych w lidze w 31 meczach. Już tylko sześciu brakuje mu do wyrównania rekordu Roberta Lewandowskiego z sezonu 2020/21, wynoszącego 41 trafień.
"To możliwe, ale oczywiście muszę ruszyć do przodu" - powiedział zapytany o swoje szanse Kane, któremu pozostały trzy mecze na ustanowienie nowego rekordu. Nie trzeba wielkiej matematyki, by obliczyć średnią dwóch goli na mecz w trzech kolejkach, by wyrównać rekord.
"Muszę może strzelić kilka bramek w przyszłym tygodniu. Jest na wyciągnięcie ręki. To oczywiście zależy od kilku ostatnich meczów. Ale miło było dodać do dorobku dzisiaj i strzelić kilka bramek, aby pomóc drużynie".
Kane wykorzystał świetny rajd pomocnika Konrada Laimera i dał Bayernowi prowadzenie po dziewięciu minutach, a następnie dołożył wykorzystany rzut karny w drugiej połowie.
Trafienie Kane'a przeciwko Eintrachtowi Frankfurt oznacza, że strzelił on gola przeciwko 16 z 17 innych drużyn Bundesligi w obecnym sezonie. Tylko Freiburg zdołał uchronić się przed golem jego autorstwa. Napastnik ma teraz na koncie 42 bramki we wszystkich rozgrywkach, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze.
Następnym meczem będzie wtorkowe starcie u siebie z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów.
"Mam nadzieję, że uda mi się przenieść tę pewność siebie na wtorkowy mecz" - dodał. "To będzie bardzo trudne starcie, będziemy musieli powtórzyć występ przeciwko Arsenalowi (w ćwierćfinale) - a nawet go poprawić. Real to świetna drużyna, klub ma wspaniałą historię w tych rozgrywkach".
Wtorkowy pojedynek będzie pierwszym występem Kane'a w półfinale Ligi Mistrzów. Przegapił półfinały z powodu kontuzji (ale wrócił na finał) w sezonie 2018/19, kiedy Tottenham przegrał kluczowy mecz z Liverpoolem 0:2.