Zanim jeszcze na korcie centralnym pojawili się Hubert Hurkacz i Rafael Nadal, rozgrywany był mecz równoległej pary w turniejowej drabince Internazionali BNL d’Italia. W nim spotkali się Brazylijczyk Thiago Seyboth Wild (61. ATP) i Tomas Martin Etcheverry (28. ATP). Faworytem był ten drugi, choć ostatni ich wzajemny mecz wygrał Brazylijczyk. 

Sprawdź mecz Seyboth Wild - Etcheverry punkt po punkcie

Południowoamerykański pojedynek szybko zaczął wskazywać na przewagę wyżej notowanego Argentyńczyka. Etcheverry wypracował break point w drugim gemie Seybotha Wilda, a w trzecim gemie serwisowym udało się przełamać 24-latka z Parany. Seyboth Wild dopiero w ósmym gemie pierwszego seta doszedł do okazji na przełamanie, ale break pointa nie wykorzystał. To zemściło się błyskawicznie, Etcheverry nie czekał na swoje podanie i po drugim przełamaniu wygrał 6:3.

Nie było mowy o pójściu za ciosem, gdy Thiago z kopyta wszedł w pierwszy set i natychmiast przełamał faworyta. Teraz to on miał impet prowadzący do wygranej i po pięciu gemach miał już 4:1, a w szóstym – już z wielkim trudem – obronił podanie. I to był koniec dorobku Brazylijczyka. Etcheverry wyraźnie nie zamierzał oddać seta i zaczął odbudowywać swoją pozycję. Wygrał wszystkie sześć gemów w serii i zwyciężył w meczu 6:3, 7:5, choć dopiero przy trzeciej piłce meczowej.