Jedynym wspólnym mianownikiem między rozczarowującym Liverpoolem a rozpędzoną Aston Villą jest to, że obie ekipy mają po 15 punktów w Premier League.
Aktualności i forma drużyn
Arne Slot przegrał tylko cztery z pierwszych 43 ligowych meczów w Liverpoolu (30Z, 9R), a teraz mierzy się z ogromnym kryzysem, bo ta liczba podwoiła się w czterech ostatnich kolejkach. The Reds ostatni raz doznali pięciu porażek z rzędu w lidze we wrześniu 1953 roku, a wyrównanie tej niechlubnej serii sprawiłoby, że dołączyliby do Leicester City z sezonu 2016/17 jako jedyni obrońcy tytułu Premier League z taką passą. Bieżąca forma nie jest jedyną przesłanką ku temu, że może się tak zdarzyć, bo w całej historii angielskiej ekstraklasy było siedem przypadków, gdy broniący tytułu przegrywali pięć kolejnych meczów ligowych, z czego trzy dotyczyły Liverpoolu.
To fatalny moment na przyjazd Aston Villi, która jest zupełnym przeciwieństwem gospodarzy, bowiem wygrała cztery ostatnie mecze Premier League, a ostatnio odniosła zwycięstwo 1:0 nad Manchesterem City. The Villans również stoją przed historyczną szansą, bo mogą zostać pierwszym zespołem od Leicester z mistrzowskiego sezonu 2015/16, który pokona City i Liverpool w następujących po sobie ligowych meczach. Historia im jednak nie sprzyja, bo w ostatnich 30 wyjazdach ligowych przeciwko broniącym tytułu drużynom wygrali tylko raz (5R, 24P).
Historia bezpośrednich spotkań
Liverpool liczy, że ostatnia dominacja w tej rywalizacji przyniesie efekty, ponieważ nie przegrał żadnego z dziesięciu ostatnich meczów z Villą (7Z, 3R), a na Anfield wygrał sześć z ostatnich siedmiu ligowych starć (1R).
Win ProbabilityOpta by StatsPerform
Kącik statystyczny
W każdej z czterech ostatnich ligowych porażek Liverpool tracił gola w pierwszych 15 minutach.
Tylko dwa z dziewięciu ostatnich domowych meczów ligowych Liverpoolu rozstrzygały się różnicą co najmniej dwóch goli.
Przedmeczowy faworyt wygrał tylko dwa z dziewięciu ligowych spotkań Aston Villi w tym sezonie (3R, 4P).
W czterech z pięciu ostatnich wyjazdów Villi obie drużyny strzelały gole.
Zawodnicy pod lupą i nieobecni
Po trafieniu z Brentfordem Mohamedowi Salahowi brakuje już tylko jednego udziału przy bramce do wyrównania rekordu Premier League dla jednego klubu, ustanowionego przez Wayne’a Rooneya (276) w barwach Manchesteru United. Aż 13 (8G, 5A) z 275 udziałów przy bramkach Salaha (187G, 88A) przypadło na mecze z Aston Villą. Bohaterem gości przeciwko City został niespodziewanie Matty Cash, który może znów być groźny, bo osiem z jego ostatnich 11 trafień w klubowej piłce padło na wyjazdach.