Jakub Dyjas w finale mistrzostw Polski mierzył się z 38- letnim Tomaszem Lewandowskim. Obaj panowie pewnie wygrali swoje mecze półfinałowe w niedzielny poranek i stoczyli walkę o tytuł praktycznie w samo południe. Dyjas wygrywał tytuł w 2018, 2020 i 2022 roku, natomiast Lewandowski był najlepszy w 2016.
Na początku wydawało się, że finał może być wyrównany, ale jednak Jakub Dyjas potwierdził swoją aktualną dominację w polskim tenisie stołowym, wygrał 4:1 i wywalczył czwarty tytuł mistrzowski. Gracz Dekorglassu Działdowo w pomeczowym wywiadzie na antenie TVP Sport powiedział:
"Kiedy przejmowałem inicjatywę i akcja trwała dłużej niż 4-5 uderzeń, to zazwyczaj te akcje wygrywałem, ale na początku popełniłem dużo błędów, a Tomek to wykorzystywał". – przekazał mistrz Polski i dodał: "Taka była taktyka, żeby grać jak najdłużej i utrzymywać cały czas koncentrację na wysokim poziomie. Myślę, że gra serwisowa też była kluczowa, bo byłem w tym bardzo konsekwentny".
Dyjas został zapytany też z uśmiechem "To co gonimy Andrzeja Grubbę z tymi triumfami?", na co odpowiedział: "Będzie ciężko, będzie ciężko, po prostu na każdy turniej staram się przyjeżdżać i walczyć o zwycięstwo".
Legendarny polski tenisista stołowy 12-krotnie w karierze był indywidualnym mistrzem Polski. 27-latek ma na koncie cztery tytuły. W tym roku pula nagród na mistrzostwa Polski była rekordowa i wynosiła 145 tysięcy złotych.