Jolien Boumkwo zajęła siódme miejsce w trakcie konkursu pchnięcia kulą, jednak zdecydowanie więcej w jej kontekście będzie się mówić o jej występie w biegu przez płotki, mimo że przecież Belgijka dobiegła na metę ostatnia w swoim biegu z czasem przekraczającym 32 sekundy.
Wszystko dlatego, że w trakcie DME w każdej konkurencji startuje jeden reprezentant ze startujących 16 krajów. Zwycięzca zapewnia swojej reprezentacji 16 punktów, a ostatni zawodnik jedno oczko. W przypadku braku wystartowania w danej konkurencji kadra danego kraju nie otrzymuje zdobyczy punktowej.
Belgię w biegu na 100m ppł miała reprezentować Anne Zagre, ale doznała kontuzji i na szbko trzeba było znaleźć zastępstwo. Nikt się nie zgłaszał, więc chęć biegu wykazała Boumkwo. Jak później przyznała jedyną jej obawą było odniesienie kontuzji, dlatego skonsultowała to ze swoim trenerem, a on wyraził zgodę na start.
Oczywiście kulomiotka nie miała żadnych szans ze swoimi rywalkami, a przed każdym płotkiem się zatrzymywała, by po prostu przez niego przejść. Mimo to jej poświęcenie dało Belgii aż dwa punkty, ponieważ Szwajcarka została zdyskawilifkowana za falstart, więc Belgijka zyskała jedno oczko.
Sama mówiła potem, że uważa, że wszyscy podchodzą do tego typu spraw zbyt poważnie. Powiedziała, że w juniorskich latach trenowała wiele konkurencji, więc kiedyś startowała w biegach przez płotki, a w trakcie występu w Chorzowie świetnie się bawiła.