Kibice zgromadzeni na stadionie Stamford Bridge mogli zobaczyć Mychajło Mudryka, który kilka godzin wcześniej podpisał kontrakt z londyńskim klubem. Młody Ukrainiec najpierw usiadł w loży w towarzystwie Darno Srny, czyli dyrektora sportowego Szachtara Donieck.
Oczywiście było zbyt wcześnie, aby 22-latek wystąpił w tym spotkaniu. W składzie nie zobaczyliśmy także wypożyczonego z Atletico Madryt Joao Feliksa, który musi pauzować w trzech meczach z powodu bezpośredniej czerwonej kartki otrzymanej w swoim debiucie z Fulham. Pojawił się w nim za to Benoit Badiashile.
Przed pierwszym gwizdkiem minutą ciszy uczczono pamięć Gianluki Vialiego, który zmarł tydzień temu na raka trzustki. W przeszłości legendarny Włoch był zarówno zawodnikiem, jak i trenerem The Blues.
Zespół Grahama Pottera desperacko potrzebuje punktów, gdyż w tabeli Premier League przed spotkaniem zajmował dopiero 10. miejsce. Mimo tego strata do piątej lokaty gwarantującej udział w europejskich pucharach wynosiła siedem "oczek", co jest różnicą możliwą do odrobienia.
Zawodnikom Chelsea nie można było odmówić zaangażowania od pierwszych minut. Jednak dynamiczne akcje Kaia Havertza czy Masona Mounta okazały się niewystarczające, by przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną defensywę Crystal Palace. W dodatku goście nie zamierzali biernie przyglądać się ich poczynaniom. Piłkarze Patricka Vieiry zdawali sobie sprawę, że grają z mocno osłabionym gigantem.
W 20. minucie świetnym strzałem popisał się Michael Olise, ale Kepa Arrizabalaga z najwyższym trudem zdołał obronić uderzenie i odbić piłkę na rzut rożny. Chwilę później doskonałą okazję, a nawet trzy, miał Thiago Silva. Po jednym z kornerów brazylijski obrońca dwa razy strzelał głową, a raz z woleja, jednak za każdym razem Vicente Guaita zachowywał czujność. W 33. minucie bliski pokonania bramkarza był Havertz, ale jego uderzenie przeleciało obok bramki.

W tej fazie spotkania przewaga Chelsea w posiadaniu piłki była ogromna - 71:29%. Jednak to Crystal Palace miało więcej celnych strzałów - 0:2. W 36. minucie kontuzji doznał Joachim Andersen, którego musiał zastąpić James Tomkins.
Przed przerwą idealną okazję miał Lewis Hall, ale nie trafił z ostrego kąta do pustej bramki. Po drugiej stronie dobrze uderzał Jeffrey Schlupp, ale hiszpański bramkarz znów uratował drużynę przed stratą gola.
W przerwie na murawę w koszulce Chelsea i z flagą Ukrainy wyszedł Mudryk, by w ten sposób przywitać się z londyńską publicznością.
Havertz i Kepa dają zwycięstwo
Początek drugiej połowy spotkania to głównie walka w środku pola. W 55. minucie na strzał zdecydował się Wilfried Zaha. Uderzenie było mocne, ale golkiper zdołał wybić futbolówkę.
Później nastąpił nieco senny fragment meczu, ale to właśnie wtedy padła pierwsza bramka. W pole karne precyzyjne dośrodkowanie posłał Hakim Ziyech, a Havertz strzałem głową umieścił piłkę w siatce. W 80. minucie napastnik miał okazję na podwyższenie rezultatu, ale tym razem uderzenie było niecelne.

Chwilę później piękny strzał sprzed pola karnego oddał Cheick Doucoure. Futbolówka zmierzała pod poprzeczkę, jednak Arizzabalaga znów popisał się piękną paradą. Bramkarz z Kraju Basków wyrósł, obok Havertza, na jednego z bohaterów tego spotkania. Mimo nieustannych prób piłkarze zespołu gości nie zdołali zdobyć wyrównującej bramki i to Chelsea zainkasowała trzy, jakże cenne punkty do ligowej tabeli.