Podczas trzeciego etapu w piątek na prowadzenie wysunęło się trzech kolarzy, ale musieli oni zejść z rowerów, gdy na drodze pojawił się pojazd, który jechał pod prąd. Kolarze protestowali, jednak organizatorzy zezwolili na ponowny start. Etap został skrócony o 27 km.
Taki sam incydent, jednak z poważniejszymi skutkami, miał także miejsce dzień wcześniej. 20 km przed metą drugiego etapu, pomiędzy czteroosobową grupę kolarzy a peleton wjechał samochód jadący niezgodnie z zasadami ruchu drogowego. Chwilę później cofnął się w kierunku prostopadłej drogi, powodując upadek Maxima Van Gilsa (Red Bull-Bora). Belg musiał wycofać się z wyścigu z powodu "urazu prawego biodra" i "prawego nadgarstka".
Kolarze wyznaczyli trzech przedstawicieli, którzy będą rozmawiać z kierownictwem wyścigu i komisarzami Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI). Kilka zespołów zdecydowało się już jednak wycofać z wyścigu.
"Nasz zespół jest jednym z wielu, które zdecydowały się wycofać po kilku incydentach z udziałem pojazdów mechanicznych dopuszczonych do ruchu na trasie. To niedopuszczalne" — można przeczytać w komunikacie belgijskiej drużyny Soudal Quick-Step, której Francuz Paul Magnier był liderem klasyfikacji generalnej.
Z wyścigu wycofały się również zespoły Ineos, Red Bull-Bora, Lidl-Trek, Uno-X i EF Education.
"Bezpieczeństwo naszych kolarzy jest dla nas priorytetem i uważamy, że nie jest ono wystarczająco zagwarantowane" – argumentował zespół Lidl-Trek.
Wyścig Etoile de Besseges ma się zakończyć w niedzielę.