Po pięciu indywidualnych zawodach Pucharu Świata Kamil Stoch i Kacper Tomasiak mają po 73 punkty i zajmują ex aequo 16. miejsce w klasyfikacji generalnej. 29. jest Dawid Kubacki - 23, 36. Piotr Żyła - 14, a 41. Paweł Wąsek - 7, natomiast Aleksander Zniszczoł jeszcze nie znalazł się w czołowej "30" konkursów, która punktuje.
Liderzy biało-czerwonych mają niewiele punktów w porównaniu z najlepszą trójką klasyfikacji generalnej. Prowadzący Słoweniec Anze Lanisek zgromadził już 356, drugi jego rodak Domen Prevc - 270, a trzeci Japończyk Ryoyu Kobayashi - 266.
Mimo wszystko Fortuna jest dobrej myśli.
"Musimy im dać czas, bo oni tradycyjnie dopiero się rozkręcają. No i należy pamiętać o głównym celu tego sezonu, czyli igrzyskach w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo, które są dopiero w lutym" - powiedział PAP mistrz olimpijski i świata w skokach narciarskich z 1972 roku.
Jego zdaniem w obecnej kadrze mogłoby dojść do jakichś zmian.
"Na pewno nie wykluczałbym Maćka Kota. Nie wiem, w jakiej jest obecnie formie, ale może jednak warto właśnie na niego postawić. Poza tym, oprócz młodziutkiego Toamasiaka, nie widzę jakiegoś więcej na zapleczu kogoś w podobnym wieku, więc dlaczego nie postawić na doświadczenie?" - uważa Fortuna.
Jak dodał, wierzy, że to właśnie doświadczenie będzie na igrzyskach najważniejsze.
"Trzon naszej kadry z pomocą trenerów na pewno da radę poprawić każdy, nawet najdrobniejszy błąd, który teraz gdzieś się tam wkrada. Każdy z nich wie też, jak sobie radzić z emocjami. To są niewątpliwe atuty ich wieku" - podkreślił Fortuna.
Według niego najważniejszym sprawdzianem będzie Turniej Czterech Skoczni (29 grudnia - 6 stycznia), a najbardziej czeka na rozkręcającego się - jego zdaniem - Stocha.
"Każdy sportowiec startuje, żeby wygrywać, ale zapowiadający zakończenie kariery Kamil powinien pokazać lwi pazur. Ma wszystko, ale znów bawi się skokami, a wtedy zawsze pokazuje na co go stać" - zauważył mieszkający w Gorczycy na Podlasiu zakopiańczyk.
Kolejny sprawdzian formy skoczków - w najbliższy weekend w Wiśle.
