Alaphilippe, szosowy mistrz świata z 2020 i 2021 roku, uważa, że po dziesięciu latach startów w barwach Soudal Quick-Step, z którym jego przygoda zakończyła się w zeszłym sezonie, nadszedł "właściwy czas na tę wielką zmianę".
"Projekt spodobał mi się od pierwszych rozmów, które odbyliśmy z Ricardo (Scheideckerem, dyrektorem sportowym – PAP), +Raphim+ (Raphaelem Meyerem, dyrektorem generalnym) i Fabianem (Cancellarą). Od razu przywiązałem się do pomysłu bycia częścią tego młodego zespołu, z mocnym charakterem i ambicjami. Dla mnie to także wyzwanie, zadecydował mój instynkt. Jestem bardzo zadowolony z mojej decyzji. Zespół wie, dokąd chce dojść, to naprawdę mnie zmotywowało" – powiedział 32-letni kolarz, który oprócz tytułów mistrza globu m.in. trzykrotnie triumfował w klasyku Walońska Strzała, wygrał sześć etapów w Tour de France, a także słynne jednodniowe wyścigi Mediolan-San Remo, Clasica San Sebastian i Strade Bianche.
Utworzona w 2018 roku ekipa Tudor uzyskała w 2023 roku licencję UCI ProTeam, co odpowiada drugiemu po UCI WorldTeams poziomowi męskiego kolarstwa szosowego. To oznacza, że aby wystąpić w największych wyścigach, takich jak Tour de France, musi otrzymać od organizatorów zaproszenie. To nowa sytuacja dla Alaphilippe’a, który jeszcze nie wie, jak będzie wyglądał plan jego startów w nowym sezonie. Aktualnie jest pewne, że wystąpi w Figueira Champions Classic w Portugalii 16 lutego, Volta ao Algarve pod koniec lutego oraz w wyścigu Paryż-Nicea w marcu, na które Tudor został zaproszony.
"Nieznajomość naszego harmonogramu wymaga ogromnego wysiłku ze strony wszystkich członków zespołu. Będziemy ubiegać się o udział w wielkich klasykach i w Tour de France, ale potem nie będzie to już od nas zależne" – powiedział dyrektor generalny Raphael Meyer.
"Zawsze jestem optymistą. Wyjazd na Tour to marzenie, oczywiście jest to w naszych głowach, ale wciąż jest daleko" – dodał francuski kolarz, który przede wszystkim ma nadzieję "znaleźć swój najlepszy możliwy poziom" w 2025 roku.