Więcej

Mołdawia długo się nie dawała, ale popis Leszczaka otworzył drogę do wygranej

Mołdawia długo się nie dawała, ale popis Leszczaka otworzył drogę do wygranej
Mołdawia długo się nie dawała, ale popis Leszczaka otworzył drogę do wygranejČTK / imago sportfotodienst / PIOTR KACZMAREK / 400MM.PL / Profimedia
Futsalowa reprezentacja Polski pokonała w Lubinie Mołdawię 3:0 (0:0) w czwartej kolejce eliminacji mistrzostw Europy. Biało-czerwoni z kompletem punktów prowadzą w grupie trzeciej.

Polska po trzech kolejkach prowadziła w grupie trzeciej z kompletem zwycięstw i była zdecydowanym faworytem meczu w Lubinie. Kilka dni wcześniej w Mołdawii biało-czerwoni wygrali 3:1, ale zwycięstwo nie przyszło łatwo, bo do przerwy był bezbramkowy remis. Od pierwszych minut środowego rewanżu zdecydowaną przewagę mieli ponownie Polacy. 

Gra toczyła się głównie na połowie gości, którzy nie radzili sobie zupełnie z pressingiem drużyny trenera Błażeja Korczyńskiego. Biało-czerwoni utrzymywali się przy piłce, wymieniali podania, ale mieli duży problem z przebiciem się przez dobrze ustawioną defensywę Mołdawian.

Najgroźniej pod bramką gości było, kiedy Polakom udawało się ich wciągnąć na własną połowę i wyprowadzić szybki atak. Bliski trafienia do siatki po takiej akcji był m.in. Michał Marek, ale zabrakło mu kilku centymetrów, aby sięgnąć piłki po zagraniu z lewej strony.

Tuż przed końcem pierwszej połowy z rzutu wolnego próbował zaskoczyć bramkarza Mołdawii Mikołaj Zastawnik, ale także w tym wypadku piłka nie znalazła drogi do siatki. Był to siódmy celny strzał Polaków, rywale mieli zero, ale wynik bramkowy był remisowy.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił: Polacy atakowali, byli przy piłce, próbowali strzałów z różnych pozycji, ale wynik nie ulegał zmianie. Mołdawianie koncentrowali się na obronie, rozbijaniu ataków biało-czerwonych i od czasu do czasu wyprowadzali kontrataki.

W końcu udało się gospodarzom skruszyć mur niebieskich koszulek. Sebastian Leszczak zdecydował się na indywidualną akcję lewą stroną, uderzył z ostrego kąta i piłka wpadła do bramki.

Obraz meczu się zmienił, bo goście nie mając już nic do stracenia zaczęli śmielej atakować. Mogli doprowadzić do remisu, bo po błędzie polskiej obrony w idealnej sytuacji znalazł się Vladimir Wasilewski, ale trafił tylko w słupek.

Mecz się otworzył i Polacy mieli więcej miejsca na swoje ataki. Po jednym z nich Michał Kubik wstrzelił w pole karne piłkę, do której nogę dostawił Leszczak i było 2:0. Kiedy kilka chwil później Zastawnik wykorzystał prezent od obrony rywali, jasne było, że Polacy dopiszą sobie kolejne trzy punkty w tabeli.

Polacy wygrali 3:0 i zrobili duży krok w kierunku awansu. W drugim meczu grupy trzeciej rozegranym również w środę Słowacja pokonała na wyjeździe Turcję 8:4. Kolejnym rywalem Biało-Czerwonych będzie właśnie rzeczona Turcja (10 kwietnia, Mielec).

Zwycięzcy dziesięciu grup eliminacyjnych awansują do turnieju finałowego, którego gospodarzami będą Litwa i Łotwa (18 stycznia - 8 lutego 2026). Osiem najlepszych drużyn z drugich miejsc zagra w barażach o pozostałe cztery miejsca w ME. Gospodarze wystąpią w nich "z urzędu", a broniący tytułu Portugalczycy już zapewnili sobie awans.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen