Więcej

Gąsienica-Daniel: Małymi krokami wracam tam, gdzie byłam wcześniej

Gąsienica-Daniel: Małymi krokami wracam tam, gdzie byłam wcześniej
Gąsienica-Daniel: Małymi krokami wracam tam, gdzie byłam wcześniejSEAN M. HAFFEY/GETTY IMAGES NORTH AMERICA/Getty Images via AFP
Najlepsza polska alpejka Maryna Gąsienica-Daniel podkreśliła, że mimo trudności miniony sezon Pucharu Świata nie był dla niej zły, ale też "nie wybitny". "Małymi krokami wracam do tego miejsca, gdzie byłam wcześniej" - powiedziała.

Specjalizującej się w slalomie gigancie Polce po raz pierwszy od kilku lat nie udało się zająć miejsca w czołowe "10" pucharowych zawodów. W klasyfikacji swojej koronnej konkurencji uplasowała się na 18. pozycji.

"Wydaje mi się, że nie był zły ten sezon, ale nie był też jakiś wybitny. Małymi krokami wracam do tego miejsca, gdzie byłam wcześniej. To trudna droga, bo wszystkie dziewczyny bardzo dobrze jeżdżą" - zaznaczyła alpejka w Szczyrbskim Jeziorze na Słowacji, gdzie w środę miał się odbyć slalom gigant mistrzostw Polski, ale został odwołany z powodu złych warunków pogodowych.

Zauważyła, że zdarzają jej się bardzo dobre przejazdy, jak drugi w tegorocznych mistrzostwach świata. To jej zdaniem dobry prognostyk przed igrzyskami w 2026 roku.

"Niektóre moje przejazdy są bardzo dobre. Zmagamy się jednak z jakimiś trudnościami, czasami z doborem dobrego sprzętu, czasami z pewnością siebie. Cały sezon startowałam też z numerami powyżej 20. Ale ja wiem, że gdzieś tam we mnie jest ta Maryna, która potrafi dobrze jeździć i na pewno na igrzyskach łatwo skóry nie odda i będzie walczyć jak lew" - zapewniła.

Jak powiedział jej trener Marcin Orłowski, Gąsienica-Daniel zmagała się w tym sezonie przede wszystkim ze zdrowiem.

"Mieliśmy duże problemy, z którymi musieliśmy sobie poradzić, ale mentalnie Maryna dobrze do tego podeszła i bardzo dobrze się spisywała. Głównie to były problemy zdrowotne, dolegliwości bólowe piszczela. Mimo wielu konsultacji do końca nie zostały zdiagnozowane" - przyznał Orłowski.

Alpejka uważa, że trasa olimpijska w Cortnie d'Ampezzo jest urozmaicona, ale nie należy do łatwych.

"W Cortinie zawsze są supergiganty i zjazdy. To piękna trasa, chociaż nie jest łatwo być na niej szybkim. Nawet Federica Brignone dopiero ostatnio powiedziała, że w końcu rozgryzła, jak być tam szybką. Gigant to będzie część tej trasy i nie mam wielu okazji, by na niej jeździć i trenować, tylko raz tam startowałam, na mistrzostwach świata. Jest całkiem fajna, bo jest urozmaicona i ma wszystkiego po trochę" - opisała zakopianka.

Trener Orłowski ma nadzieję na dobry olimpijski start swojej podopiecznej.

"Czy jest szansa na medal olimpijski? Patrząc po tym sezonie może jesteśmy od tego trochę dalej, ale na pewno nie jest powiedziane, że jesteśmy bez szans" - zapewnił.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen