Sprint techniką dowolną kobiet i mężczyzn będzie w czwartek pierwszą konkurencją mistrzostw świata. 28-letni Klaebo już może się pochwalić imponującą kolekcją medali - 12, w tym dziewięć złotych – i będzie głównym faworytem imprezy, stanowiącej dla niego dodatkowo "mecz u siebie".
Wokół tras biegowych w Trondheim spodziewane są dziesiątki tysięcy fanów Norwega, którzy liczą, że w czwartek rozpocznie swoją "złotą misję". Jeśli zwycięży, a w tym sezonie nie przegrał żadnego sprintu, w którym uczestniczył, sięgnie po 10. złoto i wyprzedzi słynnego rodaka Bjoerna Daehliego. Teoretycznie będzie też mógł już w tym roku dogonić innego wielkiego rodaka – Pettera Northuga, który z 13 jest najbardziej utytułowanym biegaczem narciarskim w historii MŚ.
Klaebo, który dwa lata temu w Planicy zdobył trzy złote i dwa srebrne medale, wygrał próbę generalną przed MŚ w Falun, ale później był chory na grypę i przez prawie tydzień nie trenował.
Mimo to jego rodak i teoretycznie najgroźniejszy rywal Erik Valnes nie ma wątpliwości: "W sprincie jest praktycznie nie do pokonania".
Valnes ostatnio zmagał się z urazem pleców i nie wiadomo, czy będzie w pełni sił.
Klaebo, który triumfował też w cyklu Tour de Ski, jest liderem klasyfikacji generalnej PŚ i zmierza po piątą Kryształową Kulę.
Eliminacje sprintu zaplanowano na godz. 10. Faza pucharowa rozpocznie się o godz. 12.30.(