W ostatnim ćwierćfinale spotkały się dwa niepokonane wciąż zespoły, które w ostatnich latach serwowały widzom na całym świecie nie lada widowiska. A że od ponad dekady Królewscy dominowali nad BVB, byli jasnym faworytem przed spotkaniem.
Sprawdź szczegóły meczu Real – Borussia
Gonzalo i Fran ustawili Realowi mecz
Na ogromnym MetLife Stadium od otwierających sekund Real parł naprzód, chcąc udowodnić swoją wyższość i przejąć kontrolę wraz z pierwszym golem. W minut przewagi niewiele wynikło, bowiem to Borussia – dość niespodziewanie – miała pierwszą groźną sytuację.
Po pięciu minutach Julian Brand głową oddał strzał i choć niecelnie, to szybka, precyzyjna akcja pod batutą Adeyemiego mogła robić wrażenie. Reakcja Królewskich pokazała, jak istotną różnicę robi skuteczność. Miękka wrzutka Ardy Gulera z lewego krańca pola karnego znalazła Gonzalo Garcię, a ten trącił piłkę poza zasięgiem bezbronnego Gregora Kobela i w 10. minucie było 1:0.
Podopieczni Kovaca nie tylko nie mogli już dojść pod bramkę Thibauta Courtoisa, ale i obrona przed kolejnymi wejściami Los Blancos sprawiała im coraz większe problemy. To musiało się źle skończyć i podwojenie wyniku przyniósł w 20. minucie Garcia, tyle że Fran. To on okazał się adresatem piłki posłanej precyzyjnie pomiędzy zdezorientowanych obrońców przez Alexandra-Arnolda, a potężne uderzenie nie dało szans Kobelowi.
Choć w rozgrywaniu piłki panowała względna równowaga, to widowisko stało się już boleśnie jednostronne. Real był na tyle bezpieczny przy piłce, że gromkie "ole" czy meksykańska fala radośnie przetaczały się przez trybuny. Atmosfera mogła być jeszcze radośniejsza w 27. minucie, gdy Jude Bellingham mógł zamknąć kwestię awansu trzecim golem, ale idąc środkiem w pole karne posłał piłkę obok słupka.
W palącym słońcu Real szybko wypracował przewagę i przerwę na nawodnienie zawodnicy spędzili na słuchaniu instrukcji od Xabiego Alonso. Najpewniej dotyczyły zarządzania wynikiem, ponieważ Blancos zdjęli nogę z gazu, patrząc na męczarnie Borussii w nowojorskiej spiekocie. Dopiero tuż przed przerwą ataki pozycyjne Schwarzgelben zaczęły nabierać kształtu, gdy gwizdek uciął niedoszłe zagrożenie.
Nic nie zwiastowało takiej końcówki
Powrót do gry był dla Realu niespieszny: to rywale musieli naciskać i wystarczyło trzymać ich na dystans. Problemy sprawiał Maximilian Beier (wprowadzony za Adeyemiego), choć dopiero po kwadransie zdołał oddać celne uderzenie, z którym Courtois spokojnie sobie poradził. W odpowiedzi pierwsze uderzenie Królewskich – Tchouameniego – wylądowało na poprzeczce. Dopiero wtedy Xabi Alonso sięgnął po zmienników, a te nazwiska ożywiły widzów: Mbappe, Modrić i Ceballos. Zawodnicy Borussii musieli zapomnieć o przewadze w ofensywie, Real ponownie ruszył szybciej, a na kwadrans przed końcem Kobel nie bez problemów obronił krótki strzał Mbappe z ostrego kąta.
Dortmundczycy szukali kontaktowego gola, ale kolejne próby pozostawały boleśnie niecelne. Z kolei Real tylko w 90. minucie zaserwował dwa celne uderzenia Fede Valverde i Ardy Gulera. Skąd mieli czerpać nadzieję fani Borussii w tak trudnej sytuacji? Zupełnie znikąd przyszła akcja z 90+3. minuty, w której Beier kąśliwym strzałem po ziemi złapał dalszy słupek i zapewnił gola kontaktowego. Jeśli to mogło tchnąć wiarę w dogrywkę u niemieckich fanów, to okrutnie pozbawił ich złudzeń Kylian Mbappe minutę później. Po wrzutce Gulera wykonał efektowne nożyce i pierwszy raz w turnieju trafił do siatki.
To jeszcze nie koniec emocji, bowiem Dean Huijsen otrzymał czerwoną kartkę za faul w polu karnym, a Serhou Guirassy ponownie zmniejszył dystans golem na 3:2. Z pięciu doliczonych minut zrobiło się 10, a dosłownie w ostatnim uderzeniu meczu Marcel Sabitzer nie zdołał pokonać bramkarza Realu.
Zwycięstwo Los Blancos mimo dramaturgii doliczonego czasu stało się faktem, co oznacza szlagierowy półfinał pomiędzy PSG i Realem Madryt. Królewscy nie muszą wsiadać w samolot, spotkanie odbędzie się na tym samym obiekcie - MetLife Stadium - 9 lipca o 21:00 czasu polskiego.
_______________________________________________
Sponsorowane:
Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA – każdy mecz za darmo, tylko na DAZN.
Zaloguj się tutaj i zacznij oglądać.
_______________________________________________
