Jonas Vingegaard jest pełen optymizmu przed rozpoczynającym się w niedzielę Critérium du Dauphiné, które ma dać fanom kolarstwa przedsmak Tour de France.
Przed zeszłorocznym Tour de France Vingegaard miał poważną kraksę podczas wyścigu Dookoła Kraju Basków. Wypadek w zasadzie zrujnował przygotowania kolarza Team Visma do Tour de France, wyścig wygrał rywal ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Tadej Pogacar.
Tym razem Vingegaard jest przekonany, że może pokonać Pogacara w Tour. Nie chce jednak zdradzić, gdzie jego zdaniem ma przewagę.
"Wierzę, że mam przewagę w jednym obszarze. Nie będę tu siedział i mówił, co to jest. Wtedy oni też to wiedzą. Więc zachowamy to dla siebie".
"Gdybym nie wierzył, że mogę wygrać Tour, wziąłbym udział w Giro" - powiedział Vingegaard w programie TV 2 Play "Jonas Vingegaard - gdzie mieszka", który zostanie wyemitowany w niedzielę rano.
Vingegaard uważa, że Pogacar miał przewagę w praktycznie każdym aspekcie zeszłorocznego Touru. Duńczyk nie spodziewa się, by tak było w tegorocznej edycji.
"Jeśli porównam się z tym, jak wyglądałem w zeszłorocznym wyścigu, to teraz jestem prawie zupełnie innym kolarzem niż wtedy" - mówi w programie. Vingegaard wyjaśnił na konferencji prasowej przed Criterium Dauphiné, że nie może się doczekać rywalizacji z Pogacarem na bardziej wyrównanych warunkach.
"W zeszłym roku podczas Tour de France wiedziałem, że nie jestem na swoim najwyższym poziomie. Wiem, że w tym roku mogę być znacznie lepszy niż rok temu, częściowo ze względu na przygotowania".
"Myślę, że w tym roku mogę go pokonać i wypaść znacznie lepiej w Tour de France" - zakończył Vingegaard.