Trzecie miejsce zajął Duńczyk Jonas Vingegaard (Visma-Lease a Bike).
W klasyfikacji generalnej Pogacar ma identyczny czas co lider, ale ustępuje mu gorszą sumą miejsc na poszczególnych etapach.
26-letni Pogacar, trzykrotny zwycięzca Tour de France i wielki faworyt 112. edycji wyścigu, na pagórkowatym finiszu wtorkowej rywalizacji zaatakował na 5,5 km przed metą. Szybko do niego doskoczył Vingegaard, który specjalnie nie kwapił się z nadawaniem tempa. W pewnym momencie obaj mieli 16 s przewagi. Na zjeździe zostali dogonieni przez pięciu rywali, wśród których był van der Poel.
Podczas długiego finiszu partner z grupy Pogacara, Portugalczyk Jaoa Almeida, dał doskonałą zmianę. Słoweniec w popisowy sposób ją wykorzystał, odnosząc pierwszą wygraną w tegorocznej edycji wyścigu.
"To niesamowite wygrać i to w koszulce mistrza świata. To moje setne zwycięstwo, to fantastyczne. Zespół na etapie wykonał wspaniałą pracę. Jutro będzie trudniej wygrać. Dlatego tak zależało mi na tym zwycięstwie" - ocenił Pogacar.
W środę program wyścigu przewiduje jazdą indywidualną na czas. Kolarze będą mieli do pokonania 33 kilometry na płaskiej trasie w Caen.