W trakcie wyścigu organizatorzy zdecydowali o skróceniu etapu o 8 kilometrów. Przyczyną była propalestyńska manifestacja, która odbywała się trzy kilometry przed pierwotnie planowaną metą.
Manifestanci nie pierwszy raz zakłócają przebieg rywalizacji. Na 11. etapie w ogóle nie udało się wyłonić zwycięzcy. Było też kilka mniejszych incydentów, jak choćby podczas drużynowej jazdy na czas, gdy na moment udało im się zatrzymać ekipę Israel-Premier Tech.
Bernal na finiszu wyprzedził Hiszpana Mikela Landę (Soudal Quick-Step). Obaj byli częścią 17-osobowej ucieczki, która uformowała się na początku etapu. Jeszcze przed decyzją o skróceniu odcinka oderwali się od współtowarzyszy. Trzeci, z siedmiosekundową stratą, był Francuz Brieuc Rolland (Groupama-FDJ).
W klasyfikacji generalnej Vingegaard nadal ma 48 s przewagi nad drugim Portugalczykiem Joao Almeidą (UAE Team Emirates-XRG).
We wtorek kolarze przejdą 143-kilometrowy odcinek z metą na podjeździe Alto de El Morredero.
Zakończenie wyścigu w niedzielę w Madrycie.