21-letni francuski środkowy, który trafił do NBA jako numer 1 draftu w 2023 roku, ostatni mecz rozegrał w lutym w związku z wykryciem u niego zakrzepicy w prawym ramieniu. Opuścił resztę poprzedniego sezonu, nie wystąpił także w mistrzostwach Europy, ale na początek nowych rozgrywek NBA miał być gotowy.
I w środę zaprezentował się z jak najlepszej strony. Uzyskując 40 punktów, ustanowił klubowy rekord meczu otwarcia sezonu. Miał też 15 zbiórek, trzy bloki, popisał się kilkoma spektakularnymi wsadami, ale również wymuszał faule na pilnujących go rywalach. Przyćmił całkiem numer jeden ostatniego draftu – Coopera Flagga, który zdobył dla gospodarzy 10 pkt.
"Byliśmy już wszyscy zmęczeni porażkami. Potrzebowaliśmy mocnego wejścia, żeby dać sygnał, iż czas na nowy początek" – podkreślił francuski koszykarz.
Wembanyama mógł liczyć na wsparcie najlepszego debiutanta poprzednich rozgrywek – Stephona Castle’a, który uzyskał 22 pkt. Wchodząc z ławki 15 "oczek" dołożył Dylan Harper, wybrany przez Spurs z numerem drugim w ostatnim drafcie.
Poza leczącym uraz nadgarstka Sochanem, w ekipie gości zabrakło rozgrywającego De’Aarona Foxa, przechodzącego rehabilitację po kontuzji ścięgna uda.
Wśród pokonanych wyróżnił się doświadczony Anthony Davis – 22 pkt i 13 zbiórek.
Chcesz być na bieżąco z indywidualnymi występami ulubionych koszykarzy? Teraz możesz zaobserwować ich w aplikacji Flashscore i otrzymywać powiadomienia o ich dokonaniach. Czytaj więcej o nowej funkcji.