Kibice zgromadzeni na Stadio Olimpico nie musieli długo czekać na pierwszą sytuację w meczu. Już w 2. minucie spotkania pięknym strzałem z woleja popisał się Sergej Milinkovic-Savic. Piłka przeleciała jednak tuż obok prawego słupka bramki strzeżonej przez Mathew Ryana.
Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do ekipy z Rzymu. Przez chwilę wydawało się, że po przetrwaniu początkowego szturmu zespół AZ Alkmaar powoli również nabierał rozpędu. Jednak nic z tego, to drużyna Maurizio Sarriego chwilę później objęła prowadzenie. W 18. minucie Mattia Zaccagni zagrał idealną piłkę w pole karne, a niepilnowany przez nikogo Pedro umieścił ją w bramce.
W kolejnej fazie meczu wyraźną przewagę nadal mieli gospodarze. Spory popłoch w defensywie holenderskiej drużyny siał przede wszystkim Felipe Anderson, który dodatkowo popisywał się efektownymi zagraniami budzącymi aplauz kibiców.
W końcu do głosu doszli podopieczni Pascala Jansena. Sven Mijnans otrzymał dobre podanie w pole karne, ale jego strzał najpierw trafił w Danilo Cataldiego, a następnie w słupek. Zespół nie ustawał jednak w poszukiwaniu swoich szans, a efekt tych starań przyszedł tuż przed przerwą. W 45. minucie Vanelis Pavlidis wykorzystał precyzyjne podanie Jespera Karlssona i pokonał Luisa Maximiano z bliskiej odległości.
W drugiej odsłonie meczu najpierw świetną okazję miało Lazio, jednak strzał Andersona został zablokowany. W 62. minucie to rywale wyszli na prowadzenie. Idealne podanie znów posłał Karlsson, a bramkę sprytnym uderzeniem zdobył Milos Kerkez.
Do końca spotkania to goście kontrolowali grę, a piłkarze ze stolicy Włoch szukali okazji, aby przynajmniej zremisować, choć trzeba przy tym zaznaczyć, że nie narzucili wielkiej intensywności. Swoje szanse mieli m.in. Anderson oraz Luis Alberto, ale przy wykończeniu zabrakło im dokładności.
Ostatecznie w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji AZ Alkmaar odniosło zwycięstwo 2:1. Lazio w rewanżu z pewnością czeka trudne zadanie, ale zespół może mieć pretensje tylko do siebie.