"Z Tokio mam najpiękniejsze wspomnienia w mojej karierze. Mistrzostwo i wicemistrzostwo olimpijskie. Cudownie będzie wrócić w to miejsce. Fantastycznie, że będą kibice" - powiedziała w rozmowie z PAP Święty-Ersetic.
Biegaczka od 2015 roku wywalczyła dla Polski szesnaście medali rangi igrzysk olimpijskich (dwa), mistrzostw świata (dwa na stadionie, cztery w hali) i mistrzostw Europy (trzy na stadionie i pięć w hali). Jest podporą polskiej sztafety 4x400 m i miksta 4x400 m od dekady, a w 2018 roku w Berlinie została indywidualną mistrzynią Europy na 400 m.
"Wierzę bardzo mocno, że jak wejdę na ten stadion, to wspomnienia z 2021 ożyją i zmotywują mnie do szybkich biegów" - podkreśliła lekkoatletka z Raciborza.
Pytana o to, jak zmieniła się od 2021 roku powiedziała, szeroko się uśmiechając, że "przybyło jej zmarszczek".
"Na pewno dojrzałam, jakkolwiek to brzmi. Teraz podchodzę do tego wszystkiego bardziej na luzie. W dalszym ciągu chcę osiągać jak najlepsze rezultaty, ale też nie czuję aż takiej presji na sobie. To w gruncie rzeczy dobrze mi wychodzi, bo w ten sezon weszłam fantastycznie. Potem była lekka sinusoida, ale wierzę, że będą przede mną szybkie biegi, a to co najgorsze już za mną. Wierzę, że będę mogła na nowo się tym wszystkim cieszyć" - stwierdziła Święty-Ersetic.
Przypomniała, że po igrzyskach w Tokio w 2021 roku zapowiadała koniec kariery, a za nią... już kolejne igrzyska olimpijskie w Paryżu. "W dalszym ciągu biegam i nie mam deadline'u, że w tym a tym momencie kończę" - dodała.
"Staram się tym na nowo cieszyć, oddawać dobre biegi. Póki jest zdrowie, zamierzam to wykorzystać. Ja uwielbiam jak są pełne trybuny i mam nadzieję, że tak będzie tym razem w Tokio. Kibice mnie napędzają. Dlatego tam bardzo lubię startować na Stadionie Śląskim w Chorzowie, bo tam przychodzi po kilkadziesiąt tysięcy osób" - wyjaśniła podopieczna trenera Aleksandra Matusińskiego.
Święty-Ersetic wystartuje w Tokio indywidualnie, a także w mikście 4x400 m i żeńskiej sztafecie. Największe szanse na medal są w mieszanej konkurencji, w której Polacy są liderami światowych tabel, a w 2021 roku w Tokio zostali mistrzami olimpijskimi.
"Wiele będzie zależało od Natalii Bukowieckiej, na co postawi, czy będzie chciała biegać też miksta. Zobaczymy. Niestety program minutowy nie sprzyja. Uważam, że powinien być dzień przerwy pomiędzy rywalizacją w mikście i startami indywidualnymi. Jest to do zrobienia. Nie wiem, czemu organizatorzy tego nie przemyśleli, tylko utrudniają nam życie" - powiedziała Święty-Ersetic. Przyznała, że Polskę stać w składzie z Bukowiecką na medal w tej konkurencji.
"Na walkę jest szansa. Czy to da medal, czy nie? Nigdy nie wiadomo. Nigdy nie wiadomo, jak reszta reprezentacji do tego podejdzie. Dwa tygodnie z okładem i zobaczymy. Mam nadzieję, że ten czas wykorzystamy. Jedziemy do miejsca, gdzie zawsze udawało nam się łapać ostatni szlif formy. Zawsze po tym obozie było rewelacyjnie. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie" - podsumowała 32-latka.