Lionel Messi dał w sobotę wygraną swojej drużynie klubowej w trudnym pojedynku z FC Toulouse. Osłabiona kontuzjami i wykluczeniem ekipa ze stolicy Francji miała spore problemy bez Mbappe, Neymara czy Sergio Ramosa, a dodatkowo po mniej niż kwadransie ze łzami w oczach z boiska musiał zejść jeszcze Renato Sanches zastępujący pauzującego Verrattiego.

Przyjezdni poczuli swoją okazję i wyszli na prowadzenie w 20. minucie. Van den Boomen bardzo dobrze wycelował z rzutu wolnego i nie dał szans Donnarummie.

Na 12 minut przed końcem pierwszej połowy Marquinhos skorzystał z rzutu wolnego wykonywanego przez Messiego, ale skierowana przez niego piłka tylko obiła słupek bramki gości. Na szczęście dla paryżan, w 38. minucie do wyrównania doprowadził Hakimi podkręconym strzałem zza pola karnego.

Po przerwie ponownie kąśliwe uderzenie pokonało Dupe w 58. minucie, tym razem posłane przez Messiego. I choć w statystykach oba zespoły miały po pięć celnych strzałów, to PSG nie oddało już inicjatywy w tym meczu, mogąc dodatkowo podnieść wynik w końcówce (Messi trafił w słupek).

Z 54 punktami PSG pozostaje więc liderem, chwilowo zwiększając przewagę nad RC Lens do ośmiu punktów. Lens zagra z Brest w niedzielę o 17:05.