Pochodzący z Senec zawodnik miał sporą przerwę z powodu złamanej szczęki i musiał obserwować, jak Keita rozwija się w jedną z największych gwiazd w Oktagonie. Rysavy Triumfalnie powrócił na gali numer 42, pokonując Matousa Kohouta na punkty, ożywiając swoje marzenie o mistrzostwie.
7 października w Bratysławie czeka na niego Mateusz Legierski. Były posiadacz tytułu wagi półciężkiej, który nigdy nie bronił pasa, stoczył sześć zwycięskich walk w Oktagonie. W swojej karierze przegrał tylko raz, w KSW w Polsce, gdzie ma rekord 1-1. Po powrocie do czesko-słowackiej organizacji znów ma ochotę na złoto. Na jego drodze stoi jednak słowacki przeciwnik.
"Motywuje mnie fakt, że mogę zbliżyć się do walki o tytuł. To największy cel każdego zawodnika w tej organizacji. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby w sobotę odnieść zwycięstwo" – zdradził na początku ekskluzywnego wywiadu dla Flashscore zajmujący czwarte miejsce w rankingu wagi lekkiej Rysavy. Legierski jest numerem dwa.

Jak wyglądały przygotowania do walki w Bratysławie?
"Zawsze przygotowuję się kompleksowo, w stójce, w parterze, siłowo czy kondycyjnie, tak aby nigdzie nie mieć luk. Moim celem jest być lepiej przygotowanym od przeciwnika w każdym aspekcie walki. Byłem również na obozach w Polsce i Czechach. W Polsce trenowałem z Romanem Szymańskim, który jako jedyny pokonał Legierskiego w KSW."
Czego spodziewasz się po swoim polskim przeciwniku?
"Będzie twardy i myślę, że będzie chciał wygrać siłą. To może być dla niego jedyna droga, choć robię wszystko, by tak się nie stało, by nie mógł mnie 'sprowadzić do parteru', ale to MMA, wszystko może się zdarzyć. Będę gotowy".
Legierski pewny siebie przed walką z Rysavym w Bratysławie: Jestem lepszy od mojego przeciwnika
W twojej dywizji króluje obecnie kontuzjowany Keita, z którym zmierzyłeś się w jego debiutanckiej walce pod szyldem Oktagonu. Nieznany wówczas młodzieniec skończył cię w pierwszej rundzie. Nie doceniłeś go?
"Niedocenianie przeciwnika odegrało w tym pewną rolę. Wiem, że niektórzy faceci w Oktagonie odrzucili go w tym czasie, ale nie wybieram swoich przeciwników. Pojawiła się oferta, więc ją przyjąłem. Myślałem, że na pewno nie będzie taki dobry. Jeśli mimo to dojdzie do rewanżu, walka będzie inna. Będę już wiedział, na co się przygotować".

Przegrałeś również z Lengalem od czasu tego fatalnego spotkania, ale masz passę trzech zwycięstw w oktagonie. Czy możemy powiedzieć, że stary dobry "Bombshell" powrócił?
"Stary 'Bombshell' nawet nigdzie nie poszedł, niestety to był jeden cios, który mnie zatrzymał, ale taki jest sport. W ogóle o tym nie myślę. Idę naprzód i patrzę w przyszłość. To już przeszłość. Od ponad roku jestem ojcem, bardzo podoba mi się ta rola. To coś nie do opisania".
Czy ojcostwo zmieniło Twoje spojrzenie na świat MMA?
"Odkąd jest dziecko, przygotowania są nieco trudniejsze. Czasami nie śpi w nocy, choruje, ale takie jest życie. Na szczęście mam świetną partnerkę, która może pojechać z dzieckiem do rodziców, kiedy tego potrzebuję, więc mogę skupić się tylko na sobie. Naprawdę to doceniam i zamierzam wygrać dla naszej rodziny".

Nie ukrywasz, że Twoim wielkim idolem jest Attila Végh, którego podobiznę uwieczniłeś w formie tatuażu. W jednym z wywiadów dałeś do zrozumienia, że chciałbyś spróbować swoich sił w Bellator MMA, idąc za jego przykładem. Czy nadal jest to twój cel?
"To prawda, Attila jest moim wzorem do naśladowania. Jest bardzo dobrym człowiekiem i sportowcem. Bellator był moim celem w przeszłości, ale nie czuję tego tak teraz, ponieważ Oktagon jest teraz lepszą organizacją w mojej opinii. Wszystko zależałoby od warunków i umowy, ale myślę, że Oktagon jest obecnie znacznie lepszy. Nie mam zamiaru odchodzić, mój kontrakt obowiązuje do końca roku. Wierzę, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i przedłużymy naszą współpracę. Mam tu jeszcze trochę do zrobienia".
Oktagon jest obecnie na naprawdę dobrym kursie. Co sądzisz o zagranicznej ekspansji organizacji?
"Bardzo im kibicuję. To interesujące widzieć, że organizacja, w której zaczynałem, która powstała na Słowacji i w Czechach, odnosi takie sukcesy. Mam nadzieję, że uda jej się zaistnieć w każdym zakątku świata, który odwiedzi".