Oliveira jest dla miejscowych fanów zdecydowanie największą gwiazdą całej gali, na której miał się zmierzyć z Rafaelem Fizievem. Azer nabawił się jednak kontuzji, a trzy tygodnie temu w jego miejsce wskoczył Gamrot. Dla Polaka jest to największa szansa w karierze, ale podchodzi do tego pojedynku bez pełnego obozu przygotowawczego. Oliveira nie jest jednak w dużo lepszej sytuacji, bo wraca do oktagonu po zaledwie 100 dniach od najcięższego nokautu w swojej karierze.
Dzień przed pojedynkiem obaj perfekcyjnie wypełnili limit wagowy kategorii lekkiej, a popołudniu brazylijskiego czasu spojrzeli sobie w oczy w towarzystwie kibiców i mediów.
Obaj podeszli bardzo blisko siebie i zetknęli się twarzami, co spowodowało interwencję osób dbających o bezpieczeństwo. W innym ujęciu kamery widać jednak, jak Polak uspokaja ochroniarza, a do samego Oliveiry mówi: "Szacunek, szacunek, szacunek. Jesteś najlepszy. Jednym z najlepszych. Ale teraz jest czas Gamrota".
Brazylijczyk na słowa uznania ze strony Polaka zareagowal wyciągniętą ręką. Po całej sytuacji Gamrot mógł powiedzieć kilka słów do mikrofonu. Zwrócił się do brazylijskich kibiców, którzy są do niego oczywiście całkowicie negatywnie nastawieni i powiedział po portugalsku: "Hej, ludzie! Bez strachu, jestem zawsze gotowy na wojnę".
Eksperci traktują starcie Gamrota z Oliveirą jako bardzo wyrównane i trudne do wytypowania. Jeśli Polak wygra, otworzą się przed nim możliwości do powalczenia o pas mistrzowski. Kładzie też jednak bardzo dużo na szali, ponieważ jeśli przegra, na dłuższy czas będzie musiał odłożyć takie plany na półkę.