Podczas gali UFC 320 w Las Vegas przeciwko sobie w klatce stanęli były mistrz organizacji Bellator Patchy Mix (20-2-0) oraz były mistrz KSW Jakub Wikłacz (16-3-2). Amerykanin przegrał swój debiut w tej organizacji i miał nadzieję, że w starciu z Polakiem uda mu się wrócić na zwycięską ścieżkę.
Na początku pojedynku lepiej wyglądał Wikłacz, który oddawał więcej ciosów w stójce i dochodziły one do celu. W kolejnej fazie obaj mieli swoje momenty w parterze, ale więcej czasu z góry spędził Polak i wygrał pierwszą rundę
Druga była bardzo wyrównana i trudno było ocenić, kto w niej przeważał. Mix wyszedł z zapuchniętym okiem, co było pokłosiem trudnej dla niego pierwszej części. Amerykanin miał większą kontrolę w parterze, ale Polak sprawiał lepsze wrażenie, mimo że obaj mieli widoczne problemy z kondycją.
Trzecia runda to już dominacja Mixa. Amerykanin na samym początku obalił Polaka i praktycznie całą rundę spędził z góry, ale nie robił wielkich szkód Wikłaczowi. Mimo to w pewnym momencie na twarzy Jakuba pojawiło się sporo krwi. Pod koniec Patchy był blisko skończenia walki, jednak gong uratował Polaka i zabrakło czasu Amerykaninowi, żeby wygrał przed końcem starcia.
Pierwsza runda była zdecydowanie dla Wikłacza, a trzecia dla Mixa, więc o wszystkim decydowały spostrzeżenia sędziów na drugą część walki. Wydawało się, że jest bliżej triumfu Amerykanina, ale okazało się, że tylko jeden arbiter widział jego przewagę w tamtym momencie walki, a dwóch stwierdziło, że lepszy był Polak i to on niejednogłośną decyzją sędziów został zwycięzcą pojedynku.
Jakub Wikłacz zanotował udany debiut w UFC i może teraz z optymizmem patrzeć na przyszłość w tej organizacji.