Biało-czerwoni 24 marca rozpoczną eliminacje do przyszłorocznego Euro od wyjazdowego spotkania z Czechami. Kilka dni później czeka ich domowe starcie z Albanią, jednak wciąż nie wiadomo, gdzie zostanie ono rozegrane. W ostatnich latach wszystkiej mecze tej stawki odbywały się na Stadionie Narodowym, jednak teraz imprezy masowe w tym miejscu stoją pod znakiem zapytania.
Sytuację skomentował Minister Sportu Kamil Bortniczuk, który był gościem Roberta Mazurka w porannej rozmowie na antenie radia RMF FM.
"Na ten moment nie mamy pewności, czy korzystanie ze Stadionu Narodowego w kontekście imprez masowych, które wiążą się z korzystaniem z głównej płyty z wielotysięczną widownią, jest dla tej widowni bezpieczne" - powiedział członek rządu.
Według jego własnej opinii mecz z Albanią nie odbędzie się w Warszawie, ale czeka on na decyzje władz stadionu. "Myślę, że on się nie odbędzie na Stadionie Narodowym. To jest jednak moje zdanie. Jestem w stałym kontakcie z prezesem spółki. Próbuje trochę grać na czas, bo reprezentuje spółkę, która jest zainteresowana tym, by ten mecz się tam odbył. Ja w żaden sposób nie będę naciskał, by to spotkanie odbyło się na Stadionie Narodowym, ani nie będę tego sugerował" - powiedział Bortniczuk.
Wcześniej zapowiadał on, że stadionami rezerwowymi, na których mógłby odbyć się mecz z Albanią, są areny w Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu, które obok Stadionu Narodowego gościły Euro 2012.