Mourinho: Jestem jedynym menedżerem z dwoma finałami europejskimi w ciągu ostatnich dwóch lat

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Mourinho: Jestem jedynym menedżerem z dwoma finałami europejskimi w ciągu ostatnich dwóch lat
Mourinho w Romie
Mourinho w RomieProfimedia
Portugalski trener, który wciąż pozostaje bez klubu po odejściu z Romy, udzielił obszernego wywiadu dla The Telegraph. Odrzucił pogląd, że jest skończony i wymienił swoje osiągnięcia w Romie.

"Jestem jedynym trenerem z dwoma europejskimi finałami w ciągu ostatnich dwóch lat (Liga Konferencji i Liga Europy z Romą). Porozmawiajmy o mojej teraźniejszości. To nie moja wina, że 20 lat temu wygrałem Ligę Mistrzów. Ale jeśli pójdziesz do 90 procent menedżerów i zapytasz ich, czy chcieliby zagrać w dwóch kolejnych finałach europejskich, większość z nich odpowie twierdząco", powiedział José Mourinho, który chce kontynuować karierę na najwyższym poziomie.

Jeśli chodzi o przyszłość, Mourinho przypomina, że przybył do drużyny Romy bez tradycji wygrywania i że jest to dowód jego otwartości na trenowanie innych klubów.

"Nie boję się pracy, w której zwycięstwo nie jest gwarantowane. Kiedy niektórzy menedżerowie osiągają pewien poziom, mówią, że biorą kluby tylko po to, by wygrywać. Moim zadaniem jest przekształcenie tych drużyn, a przynajmniej osiągnięcie celów (...) Nie mogę iść do klubu, który ze względu na moją historię od razu myśli, że będzie walczył o tytuł. Nie, musimy być uczciwi. Idę do klubu, który prawie spadł z ligi, a oni myślą, że celem jest wygranie Ligi Mistrzów" - podkreślił, po czym rzucił kąśliwą uwagę pod adresem Romy: "Jeśli ludzie boją się Mourinho,to nie bójcie się. Po prostu dajcie mi profesjonalną strukturę, która pozwoli mi trenować, w czym jestem dobry. Ludzie mówią, że jestem dobry w komunikacji, ale często mówiłem złe rzeczy. Zwłaszcza, gdy muszę przemawiać trzy lub cztery razy w tygodniu. Struktura klubu popchnęła mnie w złym kierunku".

Decyzja o pozostaniu w Portugalii

Kariera José Mourinho jest naznaczona sukcesami w FC Porto. W 2003 i 2004 roku portugalski trener poprowadził Smoki do chwały w Pucharze UEFA i Lidze Mistrzów, co przeszło do historii.

"Po zdobyciu Pucharu UEFA zaczęło się mną interesować kilka klubów, ale niezbyt dużych czy z Premier League. Pomyślałem wtedy: "Podoba mi się tutaj, mam dobry zespół, świetnego prezesa, dobrą strukturę. Zamierzam wygrać ligę, cieszyć się Ligą Mistrzów, a potem zobaczymy"" - podsumował.