Patrick Gasienica pochodził z polskiej rodziny emigrantów, którzy mieszkali w USA i tam też się urodził. Jego dziadek i ojciec również uprawiali skoki narciarskie.
Gasienica nie miał wielkiego talentu, ale w trakcie krótkiej przygody ze skokami, zdołał wystąpić na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich. Kilka razy próbował swoich sił w Pucharze Świata, ale nigdy nie udało mu się awansować do konkursu. Jedyny jego występ miał miejsce w zawodach drużynowych w Lahti, które odbyły się w 2021 roku.
Patrick na początku sezonu 2021/22 zdobył punkty w Pucharze Kontynentalnym podczas konkursów w chińskim Zhangjiakou, gdzie zajął 23. i 20. miejsce.
Gasienica brał udział podczas mistrzostw świata w Seefeld, gdzie nie awansował do zawodów indywidualnych, a w drużynie zajął 11. miejsce. Brał też udział podczas igrzysk w Pekinie. Tam udało mu się wejść do konkursu na skoczni normalnej, gdzie zajął 49. pozycję, a w drużynie był 10.
Zrobił sobie przerwę od skoków narciarskich w 2022 roku, żeby odpocząć, napisał wtedy: "Biorę trochę wolnego. Dziękuję za wsparcie. Powodzenia dla wszystkich moich kolegów z drużyny, którzy wciąż idą dalej. Kocham ten sport całym sercem i mam nadzieję, że nadal będę w jakiś sposób zaangażowany. Do zobaczenia w przyszłości". Wrócił w tym roku na zawody Pucharu Kontynentalnego w Iron Mountain, ale zajmował tam miejsca na końcu stawki.
Patrick Gąsienica podkreślał, że w jego rodzinie mówi się po polsku, a on sam chciałby się nauczyć tego języka. Amerykański skoczek uległ wypadkowi motocyklowemu, który spowodował jego śmierć. Miał 24 lata.
Informację o jego śmierci potwierdził Maxim Flyvka, amerykański skoczek, ukraińskiego pochodzenia, który brał udział na tegorocznych mistrzostwach świata juniorów. Maxim wrzucił "relację" na swoim profilu na Instagramie, gdzie napisał "Brak mi słów. Patrick, byłeś niesamowitą osobą, kolegą z zespołu i wzorem do naśladowania dla nas wszystkich. Spoczywaj w pokoju".