Norweg powiedział, że jest bardzo zadowolony z uzyskanej sumy za plastron z numerem jeden. "Nie oczekiwałem aż takich pieniędzy i cieszę się, że z moim skromnym udziałem w całości zostaną przeznaczone na tak szczytny cel” - zaznaczył.
Pomysłodawcą aukcji był jego ukraiński rywal Dmytro Pidruczny, mistrz świata z Oestersund (2019) w biegu pościgowym, który od początku rosyjskiej inwazji aukcjonuje numery startowe biathlonistów.
”Ten jednak przebił wszystkie spodziewane granice finansowe. Może dlatego, że startował z nim najlepszy biathlonista globu, który w styczniu ogłosił koniec kariery po sezonie, a podczas mistrzostw świata w Lanzerheide właśnie pokazuje nam swój ostatni, imponujący taniec” - powiedział Pidruczny norweskiemu dziennikowi ”Dagbladet”.