32-letni były reprezentant Anglii zdobył pierwszą bramkę w zremisowanym 1:1 meczu FC Seul na stadionie z Melbourne City w Lidze Mistrzów AFC w środę wieczorem. Kilka dni wcześniej ogłosił, że będzie to jego ostatni występ w barwach klubu.
Lingard, który rozegrał 60 spotkań dla FC Seul, po meczu nie krył wzruszenia, oglądając na dużym ekranie film poświęcony "Naszemu ukochanemu kapitanowi".
"Twoje imię i dziedzictwo na zawsze pozostaną w historii naszego klubu" - brzmiał napis. "Seul zawsze będzie Twoim domem. Dziękujemy, nasz kapitanie".
Lingard, który dołączył do zespołu w lutym ubiegłego roku, podziękował i oklaskiwał kibiców na stadionie, a następnie objął kolegów z drużyny podczas rundy honorowej.
Przed meczem powiedział, że spędził "dwa szczęśliwe lata" w Korei Południowej.
"Dużo się nauczyłem, dojrzałem, miałem w tym roku sporo odpowiedzialności jako kapitan" - powiedział ofensywny pomocnik, który 32 razy wystąpił w reprezentacji Anglii, w tym w półfinale Mistrzostw Świata 2018.
"Wyjeżdżam z Korei Południowej jako bardziej dojrzały człowiek, jestem tego pewien".
Lingard z zimną krwią wykorzystał sytuację w 31. minucie, dając FC Seul prowadzenie, a gola uczcił tanecznym krokiem w stylu Michaela Jacksona.
Melbourne wyrównał w połowie drugiej połowy.
