Freiburg – Dortmund 1:1
Europa-Park Stadion był areną pojedynku drużyn, które w tygodniu rywalizowały w europejskich pucharach. Freiburg wygrał w Lidze Europy, Dortmund w Lidze Mistrzów. Tabela Bundesligi wskazywała, że to starcie dziesiątej z trzecią drużyną. Gospodarze mieli najniższy dorobek punktowy na tym etapie sezonu od siedmiu lat, Borussia po 13 kolejkach zgromadziła więcej punktów niż w pięciu z ostatnich sześciu sezonów.
Po raz pierwszy wynik zmienił się po upływie pół godziny gry, gdy dośrodkowaną piłkę od Yana Couto do własnej bramki skierował Ramy Bensebaini. Algierczyk zdobył swojego pierwszego ligowego gola od 18 października 2024 roku. Gdy Dortmund jako pierwszy strzelał gola w meczu Bundesligi, w ostatnich 26 takich spotkaniach nie przegrał.
Tak było i tym razem, choć nie do końca tak, jak życzyli sobie goście. W pewnym stopniu przyczyniło się do tego wykluczenie Bellinghama, który w 53. minucie ostro sfaulował Philippa Treua i w swoim 14. występie w najwyższej niemieckiej lidze po raz pierwszy zobaczył czerwoną kartkę.
Freiburg wykorzystał przewagę liczebną tuż przed rozpoczęciem ostatniego kwadransa, gdy po wrzutce Christiana Guntera ekwilibrystycznym strzałem popisał się Lucas Holer.

Dla 31-letniego Niemca był to pierwszy ligowy gol od majowego meczu z Holsteinem Kiel. Gospodarze uniknęli szóstej porażki w sezonie i poprawili bilans na dziewiątym miejscu tabeli do 4-5-5, Borussia z 29 punktami zajmuje trzecią pozycję.
