Obie drużyny rozpoczęły spotkanie bardzo energicznie, szczególnie Hoffenheim, które już na początku sprawdziło umiejętności Gregora Kobela po strzale Woutera Burgera. Niedługo później szczęście zaczęło sprzyjać gospodarzom. Vladimir Coufal zablokował strzał Serhou Guirassy'ego, a chwilę później Oliver Baumann obronił płaski strzał Brandta.
Sprawdź szczegóły meczu Borussia - Hoffenheim
Po tym akcje ofensywne mocno przycichły, ale kibice i tak doczekali się gola jeszcze przed przerwą. Yan Couto otrzymał piłkę na skrzydle od Karima Adeyemiego i dograł do Brandta, który z bliska skierował piłkę do siatki.
Zdeterminowana, by powiększyć przewagę nad jedną z najskuteczniejszych drużyn ligi, Borussia Dortmund ruszyła do ataku po przerwie. Daniel Svensson oddał groźny strzał głową, ale Baumann zdołał go wybronić. Niemiecki bramkarz nie miał jednak szans przy kapitalnym uderzeniu Nico Schlotterbecka z linii pola karnego, mimo że ten w trakcie strzału stracił równowagę.
To pierwsza bramka Schlotterbecka w Bundeslidze od lutego 2024, kiedy trafił przeciwko... Hoffenheim. Gol wyraźnie podciął skrzydła gościom, a Christian Ilzer szybko zdecydował się na zmiany, by odwrócić losy spotkania. Zamiast tego, Dortmund mógł podwyższyć na 3:0, gdy Couto popisał się indywidualnym rajdem i dograł do Guirassy'ego, ale napastnik trafił w poprzeczkę, co oznacza już cztery mecze Bundesligi bez gola.
Hoffenheim nadal marnowało okazje aż do doliczonego czasu gry, ostatecznie ponosząc pierwszą ligową porażkę od siedmiu spotkań. Borussia przegrała tylko jeden z ostatnich 21 meczów Bundesligi, a wygrana z zespołem, który pokonał już drużyny walczące o europejskie puchary, takie jak Bayer Leverkusen i RB Leipzig, pokazuje, że BVB jest w tym sezonie bardzo zmotywowane.
Hoffenheim pozostaje za plecami najlepszej ligowej czwórki, a w przyszłym tygodniu podejmie Hamburger SV, który w tym sezonie nie wygrał jeszcze na wyjeździe.
