Bayern Monachium kontra Borussia Dortmund to "creme de la creme" Bundesligi. Podobnie jak w przypadku derbów Manchesteru, Derby della Madonnina, El Derbi Madrileno czy El Clasico, świat piłki nożnej zatrzymuje się na 90 minut i zostawia wszystkie inne rozgrywki.
Będzie to 137. spotkanie pomiędzy niemieckimi gigantami piłki nożnej od czasu powstania Bundesligi. Nie są to może liczby szkockiego Old Firm, ale żaden inny mecz nie był rozgrywany tak często w niemieckim futbolu zawodowym. Niektórych może zaskoczyć fakt, że Bawarczycy ponieśli więcej porażek z BVB niż z jakąkolwiek inną drużyną (33, ostatnio 0:2 w marcu 2024 r.).
Co więcej, są obecnie bez zwycięstwa w dwóch kolejnych meczach z Dortmundem po raz pierwszy od 2017 roku (remis i porażka).
Śledź mecz Bayern - Borussia z Flashscore od 18:30
Bayern Monachium emanuje pewnością siebie przed Klassikerem
Mimo ostatnich wyników z BVB, Bayern przystąpi do tego weekendowego testu pełen pewności siebie. Znajdują się na szczycie tabeli z sześcioma punktami przewagi nad Leverkusen, podczas gdy drużyna Niko Kovaca jest na ósmej pozycji i obecnie poza szansami na grę w Europie.
Choć porażka Dortmundu 0:4 z Barceloną w środku tygodnia będzie dla nich bolesna, to może ona zadziałać na ich korzyść w Der Klassiker. Piłkarze Kovaca w żadnym wypadku nie powinni potrzebować dodatkowej motywacji, ale w obliczu rozstania z Ligą Mistrzów postawienie wszystkiego na ligowy klasyk ma sens.
Nie może być logicznego powodu, dla którego Dortmund miałby "oszczędzać" zawodników na rewanż z Barceloną, ponieważ to właśnie Barca jest jedyną drużyną, która odrobiła cztery bramki straty po pierwszym meczu (6:1 z PSG w 2017 roku) w całej historii Pucharu Europy/Ligi Mistrzów. W obliczu kończących się rozgrywek Bundesligi (po sobocie pozostało jeszcze tylko pięć spotkań, z czego w trzech Dortmund gra u siebie) każdy punkt waży coraz więcej.

Goście powinni być podbudowani faktem, że są niepokonani w ostatnich czterech meczach Bundesligi z liderami ligi (1 wygrana, 3 remisy), co jest obecnie najdłuższą taką passą wśród wszystkich drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej i najdłuższą w Dortmundzie od czasu pięciu meczów w latach 2009-2013. Co więcej, zdobyli 12 punktów w ostatnich sześciu meczach Bundesligi (4 wygrane, 2 porażki).
Zwycięstwo 3:1 nad Mainz i 4:1 nad Freiburgiem oznacza, że Dortmund strzelił co najmniej trzy gole w dwóch kolejnych meczach Bundesligi po raz pierwszy w tym sezonie. Odkąd Kovac objął stery na początku lutego, żadna inna drużyna Bundesligi nie oddała tylu strzałów (147) ani nie miała tak wysokiego xG (20,8).
Chyba nigdy nie będzie lepszej okazji dla 53-latka, który jako jedyny kiedykolwiek wygrał podwójną koronę zarówno jako zawodnik, jak i trener Bayernu, aby przełamać klątwę przeciwko swojemu byłemu klubowi. Bawarczycy są jedyną drużyną, z którą wciąż nie wygrał jako trener w Bundeslidze, z ośmiu podejść wyciskając tylko jeden remis.
Serhou Guirassy pozostaje kluczem do aspiracji Dortmundu
Chociaż Guirassy był bezbarwny przeciwko Barcelonie, jest najlepszym strzelcem niemieckiej ekstraklasy w drugiej połowie sezonu (8 goli). Gwinejczyk strzelił już więcej goli w 10 meczach wiosny niż w 14 meczach w pierwszej połowie (7).
Tuż za nim plasuje się Harry Kane z Bayernu (7), który miał udział przy dwóch golach w trzech różnych meczach w drugiej połowie sezonu. To najlepszy wynik Bundesligi 24/25 wraz z Maximilianem Beierem z BVB, który wiosną trzykrotnie notował podwójny udział bramkowy w jednym meczu (dwa razy dublet, raz gol i asysta).

Nie tylko na Kane'a BVB musi mieć oko. Michael Olise zanotował w tym sezonie najwyższą w lidze liczbę 10 asyst w Bundeslidze, a od czasu rozpoczęcia zbierania szczegółowych danych w sezonie 2004/05 tylko James Rodriguez kiedykolwiek asystował przy wyższej liczbie bramek w najwyższej klasie rozgrywkowej w debiutanckiej kampanii dla Bayernu (11 w sezonie 2017/18).
Bayern jest wyraźnie w szczytowej formie, zgarniając 13 punktów w ostatnich pięciu meczach (W4, D1). Jednocześnie 68 punktów z 28 meczów stanowi ich najlepszy sezon Bundesligi od siedmiu lat (69 punktów w sezonie 2017/18). Wszystkie siedem drużyn Bayernu w historii, które wcześniej osiągały co najmniej 68 punktów w pierwszych 28 kolejkach, zdobywało tytuł mistrzowski z końcem sezonu.
Mentalność dortmundczyków będzie kluczowa
Zwycięstwo w tej edycji Der Klassiker jest dla Dortmundu dużym wyzwaniem z wielu powodów, ale pozytywny wynik z pewnością nie jest poza zasięgiem ich możliwości. Die Schwarzgelben są niepokonani w dwóch ostatnich meczach i nie przegrali w trzech z ostatnich pięciu spotkań przeciwko Bayernowi. Bawarczycy mają z kolei znacznie większe nadzieje na dalszą grę w Lidze Mistrzów, mając gola straty przed rewanżem z Interem.

BVB musi poprawić grę podaniami, aby dominować w posiadaniu piłki. W tym kontekście utrata Nico Schlotterbecka na najbliższe sześć miesięcy jest najokrutniejszym z ciosów. Jednak Niklas Sule (93,5% celności podań), Almugera Kabar (91,6%), Waldemar Anton (91,4%), Julian Ryerson (90,1%) i kapitan, Emre Can (90,8%), mogą sprawić, że sytuacja będzie się poprawiać.
Dortmund musi wykorzystać swoje szanse, gdy je otrzyma. A otrzyma je ponieważ Bayern zachował tylko cztery czyste konta w ostatnich 12 meczach we wszystkich rozgrywkach. Aż trzy z nich były przeciwko Bayerowi Leverkusen.
Być może jedyną nadrzędną kwestią tego dnia będzie mentalność Dortmundu. Nie mogą pozwolić sobie na przytłoczenie wagą meczu i, jak w wielu poprzednich wielkich meczach, zaciąć się. Podejmij grę z gospodarzami, tak jak ostatnio zrobiły to Union Berlin, Bochum i Feyenoord, a Bayern może zostać zatrzymany lub nawet pokonany. Nawet zajmujący ostatnie miejsce Holsten Kiel zdołał w tym sezonie strzelić trzy gole na Allianz Arenie...
