Kapitan reprezentacji Anglii zdobył imponujące 109 bramek w 114 meczach dla giganta Bundesligi, odkąd w 2023 roku opuścił Tottenham. Kane prezentuje w Niemczech po prostu znakomitą formę, choć niektóre doniesienia sugerują, że jego czas pod wodzą Kompany'ego może dobiegać końca.
Harry ma w kontrakcie klauzulę pozwalającą mu odejść za 65 milionów euro latem przyszłego roku, ale musi poinformować klub o chęci transferu już podczas zimowego okna transferowego.
Z najnowszych informacji wynika, że Barcelona rozważa 32-letniego napastnika jako potencjalnego następcę doświadczonego Roberta Lewandowskiego, który opuści klub po zakończeniu sezonu, gdy wygaśnie jego kontrakt.
Problemy finansowe drużyny z Katalonii mogą jednak stanowić przeszkodę w realizacji tego transferu, choć sprzedaż kluczowego zawodnika mogłaby umożliwić sprowadzenie Anglika.
"Nikt się nie kontaktował", mówi Kane
"Nie miałem żadnego kontaktu z nikim i nikt się ze mną nie kontaktował" – powiedział w rozmowie z BILD. "Czuję się bardzo dobrze w obecnej sytuacji, choć jeszcze nie rozmawialiśmy o mojej przyszłości z Bayernem" – dodał.
"Nie ma pośpiechu. Jestem naprawdę szczęśliwy w Monachium. To widać po mojej grze na boisku. Jeśli pojawi się jakiś kontakt, zobaczymy. Na razie jednak nie myślę o kolejnym sezonie" – podkreślił.
"Najpierw jest mundial latem. I jest bardzo mało prawdopodobne, by coś się zmieniło po tym sezonie" – zaznaczył.
Później zapytano go, czy kibice Bayernu powinni się martwić. Odpowiedział: "Nie, nie sądzę".
Napastnik wraca na północ Londynu, by w tym tygodniu zmierzyć się z liderem Premier League, Arsenalem, ponownie prowadząc atak Bayernu, który walczy o triumf w Lidze Mistrzów po raz pierwszy od 2020 roku.