Jeszcze żadna drużyna nie rozpoczęła sezonu piłkarskiej Bundesligi tak dobrze, jak Bayern Monachium. Imponuje zwłaszcza Harry Kane, który już popisał się dwoma hat-trickami, a eksperci są zgodni, że 100 milionów euro wydane na niego dwa lata temu już dawno się zwróciło.
6:0, 3:2, 5:0 i ostatnio 4:1 z Hoffenheim to kolejne wygrane Bayernu w niemieckiej Bundeslidze. 12 punktów w czterech meczach i bilans bramek +15 to najlepszy start w 62-letniej historii ligi.
W sobotę Kane po raz drugi w tych rozgrywkach, a dziewiąty, od kiedy w 2023 roku trafił do Bayernu, popisał się hat-trickiem. Jego ogólny bilans w lidze niemieckiej to 70 goli w 67 występach, a osiem z nich uzyskał w tym sezonie. Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi golami Kane'a? Dodaj go do “Ulubionych” w naszej aplikacji na Androida i iOS, tak jak drużyny i mecze, a niczego nie przegapisz. Więcej o nowościach można przeczytać w artykule.

"Już w szkole nazywano mnie „hat-trick Harry”, więc nie mam nic przeciwko, żeby używać tego określenia" - powiedział 32-letni angielski napastnik po kolejnej trzybramkowej zdobyczy.
Z Hoffenheim dwa gole uzyskał z rzutów karnych, których jest pewnym egzekutorem.
"Mamy kilku dobrych wykonawców „jedenastek”, ale gdybym miał wybrać jednego, to wskazałbym na Harry'ego po stokroć. Trafia te karne jak zegarek. Na treningach wykonuje po 20 i zawsze piłka w siatce. To jakieś szaleństwo" - powiedział Jonathan Tah, kolega Kane’a z Bayernu.
Kapitan reprezentacji Anglii szybko stał się jednym z liderów pełnej gwiazd szatni monachijskiej drużyny i jest ceniony w klubie.
"To, co zrobił w Bayernie przez nieco ponad dwa lata, jest po prostu niesamowite" - ocenił dyrektor sportowy Max Eberl.
Jak dodał, Kane to prawdziwy lider.
"Robi różnicę, ponieważ oprócz umiejętności przywódczych, strzela też gole. Jego słowa rezonują nie tylko na boisku, ale i w szatni, choć nie mówi za dużo. Ale kiedy już mówi, ma to sens" - dodał Eberl.
"On chce strzelić jak najwięcej goli, ale nie widać po nim pazerności. Nigdy nie grałem z tak dobrym napastnikiem" – podkreślił Tah.

Eksperci są zgodni, że 100 milionów euro, które Bayern zapłacił Tottenhamowi Hotspur za Kane’a dwa lata temu, już dawno się zwróciło. Zwłaszcza, jeśli zestawić je z tegorocznymi transferami takich piłkarzy, jak Benjamin Sesko i Nick Woltemade z Niemiec do Anglii za kwoty w granicach 80-90 mln euro.
Kane jest niekwestionowanym królem monachijskiego ataku, a media zwracają uwagę, że trener Vincent Kompany nie ma zbyt szerokiego pola manewru i Anglik może nie mieć wielu możliwości, by odpocząć. Kontuzję jeszcze długo będzie leczył Jamal Musiala, a na razie zawodzi sprowadzony z Chelsea Senegalczyk Nicolas Jackson.
"Jest u nas stosunkowo krótko, widać, że jest adaptacja i wejście do drużyny jeszcze wymagają czasu" - ocenił dyrektor sportowy Bayernu.
W następnej kolejce, już w piątek, monachijczycy podejmą Werder Brema, któremu Kane strzelił w Bundeslidze już cztery gole. Wyniki z poprzedniego sezonu - 5:0 i 3:0 - wskazują, że na Allianz Arenie można się spodziewać kolejnej kanonady.