Hainer podkreślił, że zatrudnienie byłego piłkarza było "odważnym krokiem naszej dyrekcji sportowej". "Kompany spadł z FC Burnley z Premier League. To, że wszystko potoczyło się tak pomyślnie, to wspaniała historia."
W tamtym czasie rozważano także kandydaturę selekcjonera Julian Nagelsmanna na stanowisko trenera Bayernu, ale – jak mówi Hainer o Nagelsmannie, którego klub zwolnił w marcu 2023 roku – "byłoby zdecydowanie za wcześnie, by go sprowadzać z powrotem. Nagelsmann na pewno kiedyś będzie bardzo dobrym trenerem, ale potrzebuje jeszcze doświadczenia, jest bardzo, bardzo młody. Teraz zdobywa je z reprezentacją Niemiec. Może kiedyś wróci do Bayernu".
Obecnie, patrząc na sukcesy pod wodzą Kompany'ego, wydaje się to nierealne, by miało to nastąpić w najbliższym czasie. Dopiero 21 października klub przedłużył kontrakt trenera aż do 2029 roku.
Kompany jednoczy drużynę
"Drużyna jest niezwykle zgrana, czerpie radość ze wspólnej gry i ma silną więź", powiedział Hainer, przypisując to Kompany'emu. 39-latek "potrafił zjednać sobie zawodników, doskonale rozumie, jak funkcjonuje FC Bayern. Sam był wybitnym piłkarzem, kapitanem Manchester City. Dzięki temu ma naturalny autorytet i szacunek zawodników".
Największą siłą Kompany'ego jest jednak coś innego: "Nigdy nie stawia siebie na pierwszym miejscu, a piłkarze mu się za to odwdzięczają".
W Bundeslidze Bayern pewnie prowadzi w tabeli, zdobył 28 z możliwych 30 punktów w dziesięciu meczach. W Lidze Mistrzów także wszystko układa się po myśli klubu: niedawno Bayern pokonał obrońcę tytułu Paris Saint-Germain, a po czterech spotkaniach niemiecki rekordzista prowadzi w tabeli fazy grupowej bez straty punktu.
