Oto najwięksi zwycięzcy i przegrani weekendu:
Wygrani: Paris FC
Paris FC powróci do najwyższej klasy rozgrywkowej we Francji po 46 latach nieobecności, po przypieczętowaniu awansu do Ligue 1 remisem 1:1 z Martigues.
Dołączając do Lorient, Paryż będzie miał nadzieję cieszyć się pobytem w najwyższej klasie rozgrywkowej, mając jednocześnie duże wsparcie finansowe wyjątkowo zasobnej rodziny Arnaultów, która siedem miesięcy temu nabyła 52% udziałów w klubie.
Po powrocie dołączą do Paris Saint-Germain, dzięki czemu po raz pierwszy od 35 lat dwa paryskie kluby będą rywalizować w Ligue 1 w tym samym sezonie. Mało tego, PSG i PFC będą sąsiadami w najbardziej dosłownym sensie, ponieważ beniaminek zagra na Stade Jean Bouin, oddalonym od Parc des Princes o kilkanaście metrów.
Przegrani: Luton Town
To był prawdziwy upadek dla Luton, które spadło do League One w ostatnim dniu sezonu Championship. Porażka 3:5 z West Brom przypieczętowała spadek Kapeluszników do trzeciej ligi angielskiej, podczas gdy zaledwie 12 miesięcy wcześniej walczyli oni o utrzymanie w Premier League.
Oznacza to, że Luton jest czwartą drużyną w historii, która sezon po sezonie spadła z Premier League do League One po Swindon, Wolves i Sunderlandzie.
Wygrany: Harry Kane
Pomimo wszystkich swoich bramek i indywidualnych osiągnięć, Harry Kane często był obśmiewany przez fakt, że nigdy nie zdobył trofeum dla klubu lub reprezentacji w swojej 15-letniej karierze seniorskiej. Ale z tym już koniec. Kane czekał na ten moment od tygodni, gdy Bayern Monachium wypracował sobie dużą przewagę na szczycie Bundesligi. I chociaż musieli czekać po remisie 3:3 z RB Lipsk, wygrana w Bundeslidze stała się faktem po tym, jak Bayer Leverkusen zdołał tylko zremisować 2:2 z Freiburgiem.
Anglik oglądał ten mecz w domu ze swoimi kolegami z Bayernu i mógł wreszcie świętować zdobycie trofeum drużynowego i położyć kres wszelkim sugestiom, że może zakończyć swoją imponującą karierę bez zasmakowania sukcesu.
Przegrani: Arsenal
Przed Arsenalem wielki tydzień, w którym będą starali się odwrócić deficyt 0:1 w meczu z Paris Saint-Germain w rewanżu półfinału Ligi Mistrzów. Jednak ich przygotowania zostały nieco wstrzymane. Chcąc nabrać rozpędu, Mikel Arteta wystawił w pełni silny skład na mecz z Bournemouth, podczas gdy ich odpowiednicy z PSG dokonali 10 zmian, aby zagrać ze Strasbourgiem, mając już zapewniony tytuł Ligue 1.
Sprawy układały się dobrze dla Arsenalu, gdy wyszli na prowadzenie w drugiej połowie, ale to były klasyczne "dobre złego początki". Cherries dokonali powrotu, aby wygrać mecz 2:1, wystawiając negatywną ocenę taktyce Artety: kluczowi zawodnicy nie odpoczęli, a wynik mimo to stanowi kolejne rozczarowanie.
Wygrany: Josef Jindrisek
Josef Jindrisek nie mógł sobie wyobrazić lepszego zakończenia swojej długiej kariery piłkarskiej, gdy po raz ostatni wyszedł na boisko w barwach czeskiego Bohemians. Powitany na boisku przez swoich kolegów z drużyny Bohemians, pracowników, zawodników drużyny przeciwnej Liberec i sędziego meczu, Jindrisek rozpoczął piękne popołudnie.
Trafił z rzutu karnego w wygranym przez Bohemians meczu 4:1, dzięki czemu w wieku 44 lat i dwóch miesięcy zdobył tytuł najstarszego strzelca w czeskiej Chance Lidze.
Przegrany: Jarrell Quansah
Biorąc pod uwagę, że Liverpool już zapewnił sobie tytuł Premier League w tym sezonie, wybieranie przegranego spośród zawodników tego zespołu wydaje się nieco surowe. Jednak Jarrell Quansah rozegrał wyjątkowo niefortunne zawody w porażce 1:3 z Chelsea.
Choć nie była to bezpośrednio jego wina, 22-latek brał udział w dwóch bramkach Chelsea, zaczynając od samobójczego gola po tym, jak piłka od Virgila van Dijka trafiła od niego do siatki. W doliczonym czasie drugiej połowy Quansah sprokurował rzut karny, który wykorzystał Cole Palmer, wieńcząc złe, ale oczywiście nie katastrofalne popołudnie dla Liverpoolu.