Niedzielne popołudnie przyniosło bardzo polskie starcie w 2. Bundeslidze. Po stronie Herthy Berlin Michał Karbownik i Dawid Kownacki w wyjściowym składzie, Magdeburg na szpicy wystawił zaś Mateusza Żukowskiego.
Sprawdź szczegóły meczu Hertha Berlin - 1. FC Magdeburg

Choć naprzeciw siebie stało dwóch polskich napastników, to tylko jeden z nich zdołał do przerwy oddać strzał, a nawet dwa. Mateusz Żukowski nie zdołał sprawdzić bramkarza Herthy, ale nie miał się czego wstydzić na tle reszty – w rozczarowujących pierwszych 45 minutach tylko Fabian Reese uderzył celnie (nie mylić z groźnie). Kownacki wyglądał solidnie, tyle że nie w wykończeniu, bowiem defensywa Magdeburga była najjaśniejszym punktem do przerwy.
Druga połowa zaczęła się nieźle dla gości, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby Żukowski zdołał domknąć atak z 48. minuty i dać prowadzenie. Za to w 57. minucie główkował nieźle w kierunku dolnego rogu, zatrzymany przez Ernsta. Otwarcie wyniku przyszło dopiero na kwadrans przed końcem, gdy Alexander Nollenberger zaskoczył wszystkich chytrym uderzeniem na bliższy słupek po rozegraniu rzutu rożnego.
Z boiska zdjęty został w odpowiedzi Dawid Kownacki, który dziś nie zdołał oddać ani jednego strzału. Zmiany niewiele dały: Magdeburg był o włos od zamknięcia meczu w 85. minucie, gdy świeżo wprowadzony Dariusz Stalmach pięknie odnalazł się z piłką i uderzył w dalszy słupek.
Hertha naciskała do końca, ale gości przed stratą gola ratował raz za razem Dominik Reimann w bramce. Gdy już minęło dziewięć doliczonych minut, gospodarzy dobiła strata piłki przez Michała Karbownika w defensywie. Rayan Ghrieb otrzymał zaszczyt uderzenia na wagę wygranej 2:0.

