Obawy kibiców po wyborze Włoch i Turcji na gospodarzy Euro 2032

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Obawy kibiców po wyborze Włoch i Turcji na gospodarzy Euro 2032
Obawy kibiców po wyborze Włoch i Turcji na gospodarzy Euro 2032
Obawy kibiców po wyborze Włoch i Turcji na gospodarzy Euro 2032AFP
Podczas meczów międzynarodowych i finałów Włochy z Turcją zawodzą. Problemy pogłębia dodatkowo dystans między krajami – zwraca uwagę Football Supporters Europe.

Największa organizacja w Europie reprezentująca interesy kibiców z niepokojem przyjęła przyznanie Euro 2032 wspólnej kandydaturze Włoch i Turcji. Football Supporters Europe (FSE) podnosi dwa argumenty, z których jeden powtarza się również w przypadku gospodarzy mistrzostw świata 2030. 

Chodzi o odległości między miastami-gospodarzami, które w przypadku Turcji i Włoch mogą oznaczać podróże rzędu 5 tys. kilometrów w dwie strony. To nie tylko wyjątkowo uciążliwe dla kibiców, ale też szkodliwe dla środowiska. Decyzja UEFA o przyznaniu tej kandydaturze Euro 2032 stoi w sprzeczności ze stosowaną dotąd zasadą, że mistrzostwa Europy wspólnie mogą organizować jedynie kraje sąsiadujące ze sobą.

Włochy i Turcja zawodziły jako gospodarze

W swoim krótkim oświadczeniu FSE zwraca też uwagę, że obaj wybrani gospodarze w jawny i powtarzający się sposób zawodziły w przyjmowaniu kibiców z zagranicy. Zaledwie cztery miesiące temu sam prezydent UEFA przepraszał fanów piłkarskich w Manchesterze za to, jak byli traktowani przy okazji ostatniego finału Ligi Mistrzów, który odbywał się w Stambule.  

"Dotychczasowym finałom w Turcji brakowało prawidłowo wdrożonych usług dla kibiców, podczas gdy Włochy są znane niespełniania standardów i regularnego wprowadzania bezpodstawnych zakazów wjazdu dla kibiców z innych krajów. Oba kraje muszą wprowadzić znaczące reformy i przeanalizować swoje relacje z kibicami w ciągu najbliższych dziewięciu lat, w porozumienia w wieloma interesariuszami, by wprowadzić odpowiedni poziom przyjmowania kibiców. To jedyna droga dla zapewnienia bezpiecznego i gościnnego środowiska dla fanów z całej Europy" – brzmi oświadczenie Football Supporters Europe.

Przypomnijmy, że tegoroczny finał Ligi Mistrzów w Stambule był drugim wielkim finałem w tureckiej metropolii i ponownie pojawiły się problemy, które zgłaszali kibice Liverpoolu oraz Milanu po imprezie z 2005 roku. Wielu z oddalonego o 20 kilometrów od centrum stadionu Ataturka wracało dopiero nad ranem z powodu kompletnego paraliżu komunikacyjnego. Były przypadki omdleń, stewardzi byli nieprzygotowani lub zbyt nieliczni, by poradzić sobie z wyzwaniem wielkiego meczu.