"Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN podjęła decyzję o oddaleniu protestu klubu Widzew Łódź w sprawie meczu 1/4 finału Fortuna Pucharu Polski, rozegranego w dniu 28 lutego 2024 roku pomiędzy drużynami Wisła Kraków – Widzew Łódź" – napisał w krótkim komunikacie PZPN na swojej oficjalnej stronie.
Przypomnijmy, że spotkanie zakończyło się zwycięstwem Wisły Kraków 2:1 po prawie 140 minutach, wliczając dogrywkę przerwę spowodowaną zadymieniem. Wisła Kraków decydujące trafienia zdobywała najpierw pod koniec doliczonego czasu, później pod koniec dogrywki.
Całe spotkanie naznaczone było decyzjami sędziowskimi trudnymi do zrozumienia z perspektywy kibiców obu klubów na stadionie. Największa kontrowersja to jednak gol na 1:1 dla Białej Gwiazdy, podczas którego Igor Łasicki miał dopuścić się faulu i być na spalonym. Arbitrzy VAR sugerowali sędziemu Damianowi Kosowi nieuznanie gola, ale głównyten podtrzymał decyzję i przedłużył szanse Wisły.
Właśnie z powodu domniemanego wpływu decyzji sędziowskich na przebieg meczu Widzew domagał się powtórzenia spotkania. Taki scenariusz od początku wydawał się bardzo mało prawdopodobny, ale w ostatnich 48 godzinach mówiono, że ma być rozpatrywany. Ponieważ to tylko jedna z kilku problematycznych decyzji Kosa wieczorem 28 lutego, 34-letni sędzia został tymczasowo odsunięty od prowadzenia meczów.
"Faulu nie było, a spalony był oczywisty. Sędzia Kos został odsunięty na kilka kolejek, ale to utalentowany młody sędzia, odbuduje się" – napisał w odpowiedzi na jeden z komentarzy na facebooku Michał Listkiewicz, który współpracuje z zarządem Kolegium Sędziów PZPN.