O poranku czasu polskiego Urawa Red Diamonds rozegrali swój ostatni mecz w sezonie 2025. Spotkanie 38. kolejki J1 League miało swoją stawkę: Czerwoni grali o wyprzedzenie w tabeli sąsiadów, Kawasaki Frontale. Pojedynek ułożył się zdecydowanie lepiej niż większość sezonu, zwłaszcza od powrotu z Klubowych Mistrzostw Świata w USA.
Wynik udało się otworzyć tuż po przerwie za sprawą asystującego Matheusa Savio i bramki Samuela Gustafsona. Sprawa podziału punktów rozstrzygnęła się w pierwszym kwadransie drugiej połowy, gdy dwa kolejne trafienia dołożyli Thiago i Kenta Nemoto, a w ostatnich 15 minutach Isaac Kiese dobił gości, zamykając wynik na 4:0.
Na trybunach Saitama Stadium pojawiło się aż 47 878 kibiców i za ten pokaz wierności klubowi dziękowali po spotkaniu wszyscy, od piłkarzy po prezesa Makoto Taguchiego. Jednak większość sezonu nie wyglądała jak sobotnie pożegnanie.
W 38 meczach Urawa zdobyła tylko 45 bramek, co jest najsłabszym wynikiem w górnej połowie ligowej tabeli. Bilans jest minimalnie pozytywny, ponieważ po stronie strat było 39 trafień. To również najniższy bilans i jedna z wyższych liczb straconych goli w czołówce.

Przy 16 wygranych drużyna Skorży miała 11 remisów i 11 porażek, o co dziennikarze pytali na konferencji pomeczowej. Polski szkoleniowiec przyznał otwarcie, że w toku sezonu zdarzały się błędy i dziś podjąłby inne decyzje. Jednocześnie kluczowy był okres po KMŚ, gdy drużyna wróciła przybita trzema porażkami, a w Japonii trwała dyskusja nad brakiem liderów w Urawie.
"Mówi pan o momencie, w którym rozstrzygały się losy sezonu. Nie sądzę, żeby był jeden czynnik, który na nas wpływał. Po KMŚ warunki bardzo się zmieniały i brakowało nam stabilności, którą mieliśmy przed turniejem. Jednym z powodów, dla których nasz wynik nie był dobry w meczu z Kashiwa Reysol (22 sierpnia, porażka 2:4 – red.), może być zbyt wysoka intensywność treningu. Mieliśmy pięć dni przygotowań w upale i uważam, że to był błąd" – wyliczał Skorża.
List prezesa Urawy do kibiców
Tuż po zakończeniu sezonu na stronie Urawy pojawiło się krótkie orędzie Makoto Taguchiego. Przede wszystkim stanowi ono podziękowanie dla kibiców za wierność i towarzyszenie drużynie tłumnie nawet w wyjazdach do USA.
"Znaliśmy liczne oczekiwania publiczne jeszcze przed sezonem i zamierzaliśmy wygrać J1 League w tym sezonie. Ale jako prezes klubu traktuję bardzo poważnie fakt, że stanęliśmy w sytuacji niewypełnienia wyników, które byłyby satysfakcjonujące" – rozpoczyna się komunikat prezesa.
W kolejnym fragmencie Taguchi potwierdza, że wyniki w toku sezonu rozczarowały, zgadza się z zarzutami o nieskuteczność ofensywną. "Planując kolejny sezon, zamierzamy szczerze zmierzyć się z każdym z tych problemów i poprawić się. Szczegółową ocenę sezonu przedstawimy w późniejszym terminie".
