Po zwycięstwie 5:2 nad Realem Madryt kilka miesięcy temu, na Estadio Metropolitano panowała euforia. Nic dziwnego. Po takim pokazie, z Juliánem w znakomitej formie i Sorlothem skutecznym pod bramką, Los Rojiblancos byli pełni motywacji.
Z czasem ta euforia przerodziła się w rozczarowanie. Porażka z Arsenalem, który zdominował Atleti w Lidze Mistrzów. Przegrana z Barceloną, mimo że Atleti rozpoczęli mecz od pięknego gola Álexa Baeny. Teraz kolejny zimny prysznic na San Mamés z Athletic Club, który w tygodniu zaliczył słabszy występ przeciwko Realowi Madryt.
Wniosek: zderzenie z rzeczywistością, a Superpuchar - trofeum, które poza nagrodą finansową nie daje większego pocieszenia dla sportowych ambicji - tuż za rogiem (8 stycznia).

Athletic zaprezentował bardziej ofensywną grę. 14 strzałów w porównaniu do siedmiu Atleti to potwierdza. Sancet, który wrócił po czerwonej kartce w meczu z Barceloną, najczęściej uderzał na bramkę – pięć razy; Berenguer, bardzo ważny zmiennik dla Ernesto Valverde, wykonał najwięcej podań – 21 – w ostatniej tercji boiska, czyli w najważniejszej strefie.
Jedynym elementem, w którym drużyna Simeone przewyższyła Athletic, była posiadanie piłki. W pozostałych aspektach, bilbańczycy pokazali siłę na stadionie San Mamés, wygrywając i zyskując oddech przed meczem z PSG w Lidze Mistrzów.
_____________________
Vectra.pl - Usługi telekomunikacyjne - Vectra - Telewizja
Wypróbuj telewizję internetową przez miesiąc za 0 zł
Oferta Internet do 600 Mb/s + 168 kanałów TV + Pakiety sportowe przez rok za 0 zł
